Morawiecki reaguje ws. umowy koalicyjnej. Wystarczyły trzy zdania
"Miało być 100 konkretów, a skończyło się na 24 ogólnikach" - stwierdził Mateusz Morawiecki, komentując przedstawioną w piątek umowę koalicyjną Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy.
Liderzy KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy podpisali i przedstawili w piątek treść umowy koalicyjnej. W 24 punktach zapisano najważniejsze zmiany, jakie chce wprowadzić opozycja po przejęciu władzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos w sprawie zabrał Mateusz Morawiecki. W jego ocenie to, co przedstawiono dziś, to nie jest zapowiedź koalicji.
"Miało być 100 konkretów, a skończyło się na 24 ogólnikach. Platforma rozstawia pozostałych po kątach. To nie jest zapowiedź koalicji równoprawnych partnerów, którzy mają wizję i wiedzą jak odpowiedzieć na wyzwania stojące przed Polską" - napisał premier w mediach społecznościowych.
Umowa koalicyjna podpisana. Błyskawiczna reakcja PiS.
W piątek w południe liderzy partii opozycyjnych pojawili się w Senacie, żeby podpisać umowę koalicyjną. Umowę parafowali Donald Tusk z PO, Szymon Hołownia z Polski 2050, Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL oraz Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń z Nowej Lewicy.
- Jesteśmy gotowi od dziś do wzięcia odpowiedzialności za naszą ojczyznę - powiedział Donald Tusk. - To zbiór drogowskazów do współpracy po otrzymaniu od prezydenta możliwości tworzenia rządu - powiedział o umowie koalicyjnej.
Zaraz po krótkiej uroczystości w sieci pojawiły się komentarze polityków Prawa i Sprawiedliwości.
"Napracowali się Panowie (a gdzie Panie?!) nad napisaniem kilku stron ogólników i górnolotnych słów, które nazywają "umową koalicyjną". Faktyczna umowa jednocząca opozycję spisana była już dawno, wystarczyło im wtedy 8 liter" - napisała europosłanka PiS Anna Zalewska.
Rzecznik rządu PiS natomiast już zaczął rozliczać PO z obietnic. "Szybki rzut oka na podpisaną umowę i od razu pojawiają się pytania do PO o ich złożone obietnice. Czy w 2024 zrealizujecie obiecane: podwyższenie kwoty wolnej od podatku do wysokości 60 tysięcy złotych? Podwyżki dla nauczycieli w wysokości 30 proc.? Podwyżki dla pozostałych pracowników budżetówki w wysokości 20 proc.? Czy ktoś z Waszych koalicjantów zablokował te propozycje? Czy sami to usunęliście? Przecież to był Wasz program" - komentuje na portalu X rzecznik rządu PiS Piotr Müller.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Znamy nazwiska kandydatów na marszałka Sejmu i Senatu