PolskaW rejestrze dłużników za kredyt studencki

W rejestrze dłużników za kredyt studencki

"Gazeta Poznańska" opisuje sprawę studenta z
Wielkopolski, który wziął kredyt studencki; bank wymusił na nim
spłatę tego kredytu jeszcze w trakcie studiów.

W lutym 2001 roku Grzegorz Dzianott zawarł z bankiem PKO BP w Gnieźnie umowę o preferencyjny kredyt studencki. W czasie trzyletnich studiów inżynierskich w sumie dostał od banku 12 tys. zł.

Po ukończeniu studiów inżynierskich chłopak zaniósł do banku dyplom ich ukończenia i zaświadczenie z uczelni o kontynuacji nauki na studiach magisterskich. Nie wnosił jednak o przedłużenie kredytowania na czas studiów magisterskich. Wkrótce zaczęły się jego kłopoty.

W banku poinformowano mnie, że abym mógł spłacić kredyt rok po zakończeniu studiów magisterskich - nie inżynierskich, muszę podpisać aneks do umowy kredytowej. Podobny aneks musieliby podpisać moi żyranci. Musieliby oni także dostarczyć do banku nowe zaświadczenia o dochodach - opowiada dziennikowi Grzegorz Dzianott.

Dodaje, że nawet chciał aneks podpisać, ale sytuacja jego żyrantów zmieniła się i po prostu nie mógł tych zaświadczeń przedstawić.

Dzianott napisał więc do ministerstwa edukacji i Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK)
z prośbą, by instytucje te zajęły stanowisko w jego sprawie. Z odpowiedzi, którą dostał wynika, że jeżeli student w trakcie studiów uzupełniających nie chce dalej pobierać kredytu, to spłatę zaciągniętego wcześniej długu powinien rozpocząć dwa lata po zakończeniu studiów magisterskich. Pismo to trafiło również do banku PKO BP w Gnieźnie. Bank tego dokumentu jednak nieuwzględnił.

W przesłanym do redakcji dziennika piśmie rzecznik prasowy PKO BP Marek Kłuciński wyjaśnił, że Dzianott "nie zgłosił się do banku w celu podpisania stosownych oświadczeń o poddaniu się egzekucji" więc bank ustalił termin spłaty na rok po ukończeniu studiów trzyletnich inżynierskich, czyli od października 2004 roku.

Oczywiście, że pojawiłem się w banku, ale tam właśnie dowiedziałem się, że bez podpisania aneksu przez żyrantów spłata kredytu po studiach mi się nie należy - tłumaczy Grzegorz Dzianott.

Od października 2005 roku dane studenta figurują w bankowym rejestrze dłużników - czytamy w "Gazecie Poznańskiej". Gazeta dodaje, że przypadek Dzianotta nie jest odosobniony. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)