W prokuraturze jest już 59 protokołów sekcji zwłok ofiar katastrofy
Chorzowska prokuratura ma już 59 z 63
protokołów sekcji zwłok ofiar katastrofy na terenie
Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK) - poinformował jej szef Bogdan Łabuzek. Wskazują one, że żadna z tych
osób nie zmarła z powodu wychłodzenia organizmu.
09.02.2006 16:35
Z dokumentów, które są w prokuraturze wynika, że część ofiar tragedii zginęła w wyniku poważnych obrażeń ciała, a niektóre, przygniecione konstrukcją zawalonego dachu hali, zmarły w wyniku uduszenia.
W jednym z protokołów biegli nie potrafili określić, które z licznych doznanych przez ofiarę obrażeń było przyczyną zgonu, będą konieczne dalsze badania. Już teraz wiadomo jednak, że także ta osoba nie zmarła z powodu zimna - zaznaczył Łabuzek.
Gdy doszło do tragedii, na Śląsku było kilkanaście stopni mrozu. Ostatnią żywą osobę strażacy wydobyli z gruzów po niespełna pięciu godzinach od zawalenia się hali. W prasie pojawiły się informacje, że niektóre ofiary zmarły pod gruzami z zimna - zanim dotarli do nich ratownicy.
Prokuratura Rejonowa w Chorzowie - po tym, jak złożono kilka doniesień w tej sprawie - prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży rzeczy należących do ofiar katastrofy hali. Prokurator Łabuzek potwierdził w czwartek nieoficjalne informacje uzyskane przez PAP, że w ramach tego postępowania przeprowadzono przeszukania u osób, które mogą mieć związek ze sprawą.
Były prowadzone przeszukania, ale nie mam informacji, by cokolwiek znaleziono - powiedział prok. Łabuzek. Nie chciał powiedzieć, czyje mieszkania przeszukano, tłumacząc to tajemnicą śledztwa. Zaprzeczył informacjom, które dotarły do PAP ze źródeł policyjnych, że przeszukano mieszkanie jednego z ratowników medycznych, biorących udział w akcji.
Przesłuchujemy świadków, ustalamy, co działo się z ofiarami od momentu wydobycia ich z gruzowiska do czasu wydania rodzinom - wyjaśnił Łabuzek. Komendant główny policji Marek Bieńkowski powiedział w czwartek w Gdańsku, że rozmawiał o sprawie okradania ofiar katastrofy z komendantem śląskiej policji. Dodał, że postępowanie jest z oczywistych powodów "niezwykle energiczne". Odczucia społeczne a materiał dowodowy to są takie dwa kryteria, które nie zawsze muszą ze sobą "się spotkać". Dlatego też, pogłębione bardzo energiczne postępowanie, prowadzone pod nadzorem prokuratury przez policję, da na nam odpowiedź, czy mieliśmy do czynienia z "hienami", czy też nie - powiedział Bieńkowski po czwartkowej uroczystości powołania nowego komendanta pomorskiej policji.
W ostatnich dniach do policji trafiło kilka doniesień o zniknięciu rzeczy, należących do ofiar katastrofy. Dotyczą one kradzieży i ograbiania zwłok. W śledztwie mają zostać zbadane wszystkie wątki w sprawie zaginięcia przedmiotów należących do poszkodowanych.
Policja i prokuratura przypominają, że trwa rozbiórka zawalonej hali i z rumowiska ciągle są wydobywane rzeczy osobiste ofiar katastrofy. Niewykluczone, że odnajdą się niektóre przedmioty, uważane teraz za skradzione.
Poszkodowani w wypadku i ich rodziny przez cały czas zgłaszają się i informują o rzeczach pozostawionych w hali. Wszystkie znalezione w gruzowisku przedmioty trafiają do depozytu na terenie MTK, gdzie są ewidencjonowane.
Główne śledztwo w sprawie katastrofy prowadzi katowicka prokuratura okręgowa. Poza ustaleniem przyczyn tragedii, w innym wątku postępowania śledczy badają, czy w związku z działalnością spółki MTK nie doszło do niegospodarności.
W katowickiej prokuraturze rejonowej prowadzone jest inne postępowanie związane katastrofą na terenie MTK. Dotyczy ono znieważenia zwłok ofiar. Chodzi o ewentualne nieprawidłowości w zakładach pogrzebowych i prosektoriach tuż po katastrofie.
Śledztwo prowadzimy od zaledwie czterech dni. Przesłuchujemy świadków i z udziałem biegłych przeprowadzamy oględziny - powiedziała szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice-Wschód Elżbieta Cicha.
W katastrofie budowlanej, do której doszło 28 stycznia, zginęły - jeżeli pod gruzami nie ma już dalszych ciał - 63 osoby. Taką liczbę podała w ubiegłym tygodniu prokuratura. Wszystkie ofiary zostały zidentyfikowane krótko po wydobyciu z gruzowiska.