W Poznaniu złodziej kradł wodomierze z piwnic, przez co mieszkańcy nie mieli w domach bieżącej wody
• Złodziej wchodził do piwnic, podając się za ochroniarza, który ma sprawdzić ślady włamania
• Jego łupem padały wodomierze, bez których mieszkańcy nie mogli mieć dostępu do bieżącej wody
• Policjantom udało się go zatrzymać na gorącym uczynku
24.02.2016 | aktual.: 24.02.2016 13:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Każda kradzież to kłopot dla właściciela, ale w przypadku działalności złodzieja, który grasował na poznańskiej Wildzie od września 2015 r. do lutego 2016 r., była ona wyjątkowo uciążliwa. Mężczyzna obrał sobie za cel dość nietypowy łup.
- Z piwnic ginęły wodomierze, przez co mieszkańcy nie mieli dostępu do bieżącej wody nawet kilkanaście godzin. Łącznie skradł takich 10 urządzeń – wyjaśniają wielkopolscy policjanci.
Mężczyzna włamał się również do drukarni znajdującej się w jednej z piwnic. Skradł z niej blisko 500 unikatowych czcionek introligatorskich.
- Podczas dokonywanych przestępstw, mężczyzna ubrany był w kurtę z napisem „ochrona”, co pozwalało mu bezkarnie wchodzić do piwnic, tłumacząc mieszkańcom że otrzymał zgłoszenie o włamaniu – relacjonują policjanci.
Po analizie dowodów funkcjonariuszom udało się wytypować najbardziej prawdopodobnego sprawcę włamań. 10 lutego udało im się go zatrzymać na gorącym uczynku w trakcie próby kolejnej kradzieży.
Jak się okazało, skradzione wodomierze oraz metalowe czcionki introligatorskie, mężczyzna sprzedawał na pobliskich złomowiskach. Szkody, jakie wyrządził złodziej, oszacowano na 25 tys. zł.
24-latek usłyszał 12 zarzutów kradzieży z włamaniem, za które grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .