Na szczyty jeżdżę sam
- To zależy od szczytu - mówisz wykrętnie, ale wiesz, że w sprawie szczytu nie ustąpisz tak łatwo. Teraz nie ma co o tym dyskutować.
Rozglądasz się i pytasz: - Będziemy tak stać na dworze?
- Ach! - szef prezydenckiej kancelarii robi zbolałą minę. - Pan prezydent ma niestrawność. Kilka minut temu poszło pismo faksem, że spotkanie odwołane.
Nie zostaniesz przyjęty. Nie podacie sobie rąk. Nie zapanuje miłość! Niestety. Czeka cię długi i pełen niespodzianek rok. Kolejny rok trudnej kohabitacji.
Wsiadasz na rower i odjeżdżasz.
Dziękujemy za grę - możesz spróbować jeszcze raz.
Wróć do serwisu wiadomości.wp.pl