W Portugalii płoną lasy
Pożary, które od kilku dni trawią
środkową i południową Portugalię, gasi łącznie 1700 strażaków; w
płomieniach zginęła jedna osoba - poinformował przedstawiciel obrony cywilnej.
Na terytorium ponad połowy kraju ogłoszono alarm pożarowy z powodu największej od 60 lat suszy nękającej Portugalię. Temperatura w tym kraju przekracza kolejny dzień z rzędu 40 stopni C.
Strażaków wspierają samoloty gaśnicze i ciężki sprzęt. Ogień strawił już ponad 30 tys. hektarów lasów, o ponad 30% więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Łącznie w tym roku pastwą ognia w Portugalii padło 38 tys. hektarów.
W środę strażacy znaleźli w miejscowości Figueiro dos Vinhos zwęglone zwłoki 74-letniego Jose Alvesa. Alves schronił się wraz z żoną przed ogniem u sąsiadów, lecz wrócił do domu, chcąc go ratować. Żywioł jednak odciął mu drogę, mężczyzna zginął, a jego dom ocalał.
Ogień zaatakował także rezerwat przyrody Arrabida, położony w odległości ok. 30 km na południe od Lizbony. W rezerwacie tym znajduje się roślinność śródziemnomorska z rzadkimi okazami drzew.