W Polsce powstanie ukraiński legion. "To lepsze niż ściąganie ich siłą"
- Jak pan ocenia pomysł i porozumienie ws. utworzenia w Polsce ukraińskiego legionu? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Tłit" zwrócił się do gen. Romana Polko, byłego dowódcy jednostki GROM. - To jest bardzo dobry pomysł. Trzeba pamiętać o tym, że Ukraina ma trzy razy mniejsze zasoby ludzkie niż Rosja, a Rosja i tak werbuje najemników czy to na Bliskim Wschodzie, czy nawet w Afryce, bo chłopcy z Moskwy nie chcą iść walczyć. Ukraina modeluje swoją armię tak, by była podobna do armii natowskich, czyli nie mięso armatnie, a żołnierz świadomy realizowanego celu, konieczności obrony własnej ojczyzny. To, co trzeba zrobić, co trzeba tym młodym ludziom dać, by bronili własnej ojczyzny, to przede wszystkim pewność, że nie będą traktowani przedmiotowo, jak mięso armatnie. Trzeba im dać uzbrojenie, wyszkolenie, i zbadanie, podczas tego szkolenia, na jakie stanowiska się nadają. Nie każdy żołnierz walczy na pierwszej linii. Okazuje się, że ktoś jest świetnym operatorem dronów, ktoś sztabowcem, ktoś logistykiem. Dzisiaj na pierwszej linii, ta piechota, która tam działa, to jest ok. 20 proc. armii - stwierdził gość programu "Newsroom". - Myślę, że to jest lepszy sposób niż ściąganie tych ludzi siłą do Ukrainy, werbowanie ich do armii, wysyłanie na front, bo wtedy oni doskonale wiedzą, że wpadli w zasadzkę - ocenił gen. Roman Polko.