Napisał pan na Twitterze także, że 67% łóżek dla tak zwanych pacjentów covidowych zajętych, 70%
respiratorów dla tak zwanych pacjentów covidowych zajętych i że to nie jest dobra wiadomość. To znaczy, że to są już teraz na tym etapie pandemii wysokie liczby?
Wydaje się, że rezerwa 30% w jeden i w drugim przypadku całkiem sporo.
Wydawać się może, że całkiem spora, ale wiemy, jak bardzo szybko rosło nam i teraz widzimy podczas tej fali
epidemicznej COVID-19, jak szybko rośnie nam właśnie zapełnienie. Jeszcze
kilka dni temu było to 60-65%, po kilku dniach mamy 67% w kontekście łóżek i 70%
w kontekście respiratorów. Dlatego jest to groźne, w mojej ocenie, ponieważ nigdy nie
zaczynaliśmy fali pandemii, czyli pierwszej fali, drugiej fali i trzeciej fali w tym wypadku epidemicznej
tak bardzo nadszarpnięci, jeżeli chodzi o po pierwsze kadry lekarskie, ale
również po drugie o ten sprzęt, czyli te respiratory i o te zasoby lokalowe, czyli łóżka. Nigdy
nie startowaliśmy na początku fali prawie z 60-procentową zajętością sprzętu
i lokali, czyli łóżek. I to jest dlatego w mojej ocenie bardzo niebezpieczne, bo peak spodziewany jest w okolicach
świąt Wielkiej Nocy i może zabraknąć po prostu tych łóżek.
Czyli ta rezerwa wydaje się w tej chwili jest duża, ale biorąc pod uwagę moment
fali, która wzbiera, to jest za mało tej rezerwy, tak? Będzie źle?
Zdecydowanie tak. Przyrosty,
które są w modelach matematycznych publikowane i przedstawiane, analizowane, faktycznie
istnieje duże prawdopodobieństwo, że na przełomie marca i kwietnia tych
zakażeń może być nawet powyżej 30 tysięcy.
To zaktualizujmy, panie doktorze, naszą wiedzę, bo
właśnie w tej chwili trwa konferencja prasowa pana ministra zdrowia, pana Adama Niedzielski i mówi tak o Mazowszu, podkreślam, pana tam
ten temat być może najbardziej interesuje, na Mazowszu pan pracuje. 70% łóżek covidowych zajętych, 80%
respiratorów zajętych.
Co to oznacza?
To jest to, o czym mówiłem niestety, tutaj można by się zaśmiać, ale to by był śmiech przez łzy i
można było powiedzieć "a nie mówiłem", ale to też by było nieuczciwe wobec Polek i Polaków. Niestety
to jest sytuacja dramatyczna. To jest to, o czym mówiłem. Jeszcze niedawno, tak jak mówiłem, było to mniej więcej na poziomie 60%.
Teraz mamy 80-70% - to jest bardzo dużo.
Ale skoro minister o tym mówi, podaje te dramatyczne
liczby, to ja się spodziewam, będzie za chwilę jakiś krok następny i zamkniemy Mazowsze. Lockdown Mazowsza przesądzony.
Wydaje mi się, że Mazowsze właśnie jest kolejnym, które będzie do zamknięcia, to znaczy do
tego całkowitego lockdownu, z którym mamy do czynienia teraz w dwóch województwach: warmińsko-mazurskim i pomorskim.
My jako Mazowsze, bo tutaj mieszkamy, będziemy kolejnym województwem. Nie uważam, że to jest dobre, żeby zamykać całe województwo.
Lockdown jak najbardziej tak, ale wydaje mi się, że miasta, powiaty to powinien być ten pierwszy etap,
ten pierwszy zakres, od którego zaczynamy lockdown - ale nie od razu całe województwo. Ponieważ w całym
województwie mazowieckim sytuacja nie jest taka sama. Niektóre powiaty są mniej nadszarpnięte,
a inne faktycznie bardzo mocno, jeżeli chodzi o COVID-19.