ŚwiatPod Mariupolem najeźdźcy kwaterują obcych ludzi w opuszczonych domach

Pod Mariupolem najeźdźcy kwaterują obcych ludzi w opuszczonych domach

Pod Mariupolem rosyjscy najeźdźcy kwaterują obcych ludzi w domach mieszkańców, którzy opuścili okupowane terytoria - poinformowała na Telegramie Rada Miejska Mariupola.

Wojna w Ukrainie - Mariupol pod rosyjską okupacją
Wojna w Ukrainie - Mariupol pod rosyjską okupacją
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | AA/ABACA

30.04.2022 | aktual.: 30.04.2022 20:07

W domach mieszkańców w miejscowościach pod Mariupolem osiedlają się nieznani ludzie. Potwierdzają to m.in. mieszkańcy wsi Stary Krym. "W domach właścicieli, którzy opuścili okupowane tereny, osiedlane są nieznane osoby. Zezwolenie na to wydaje tak zwana rada wsi, która działa pod banderą tzw. Donieckiej Republiki Ludowej" - poinformowała rada miejska.

Mieszkanka wsi Stary Krym dowiedziała się, że w jej domu mieszkają obcy ludzie. - Dzisiaj powiedziano mi, że rada wsi dała na to pozwolenie. Nie wyobrażam sobie, że tak mogłoby się dziać w cywilizowanym świecie. Bolesne jest uświadomienie sobie, że dzieje się to w naszym rodzinnym mieście - podkreśliła kobieta.

Rada Miasta zaznaczyła, że ​​nie są to pojedyncze przypadki, gdy najeźdźcy kwaterują obcych ludzi w domach i mieszkaniach tych, którzy zostali bez dachu nad głową. Dodatkowo, gdyby właściciele chcieli zabrać swoje rzeczy, nowi mieszkańcy mogą ich nie oddać.

"Wynika z tego, że na okupowanych terenach panuje totalne bezprawie" - podkreśliła Rada Miejska Mariupola.

W Mariupolu panuje stan katastrofy humanitarnej. Najeźdźcy bombardują nieuzbrojonych mieszkańców i blokują pomoc humanitarną. W mieście przebywa około 120 tys. cywilów.

Dramat Mariupola. Putin odmówił nawet papieżowi Franciszkowi

Władze Ukrainy wielokrotnie apelowały o uruchomienie korytarzy humanitarnych, którymi z oblężonego miasta mogliby wyjechać jego mieszkańcy.

Jak informuje włoski dziennik "Il Messagero", trzykrotnie z takim apelem do Władimira Putina zwracał się też papież Franciszek. Głowa watykańskiego państwa zwracała się do prezydenta Rosji zarówno za pośrednictwem oficjalnych kanałów dyplomatycznych Watykanu, jak i poprzez patriarchat moskiewski kościoła prawosławnego - czytamy w dzienniku. W drugą z tych prób miał być zaangażowany papieski jałmużnik, kardynał Konrad Krajewski.

Niestety, Putin trzykrotnie odmówił. Rosja stwierdziła, że nie zagwarantuje bezpieczeństwa ewakuowanym.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie