W Łomży zdemontowano unijną flagę. Przez zastępcę Błaszczaka?
Flaga Unii powiewa na łomżyńskim rynku obok flagi Polski. Przynajmniej przez większość czasu - próżno było jej wyglądać, kiedy miasto wizytował wiceszef MSWiA. Została zdjęta.
Z okazji święta Konstytucji 3 maja Łomżę odwiedził wiceszef MSWiA, Jarosław Zieliński. Na rynku miasta odbyły się oficjalne uroczystości poprzedzone mszą w miejscowej katedrze. Nie zabrakło lokalnych notabli: prezydenta Mariusza Chrzanowskiego (PiS) czy majora Krzysztofa Rabka. Nie pojawiło się za to coś innego... flaga Unii Europejskiej.
Brak winnych
Flaga, zazwyczaj powiewająca na jednym z trzech masztów przed ratuszem na czas przyjazdu Jarosława Zielińskiego wyparowała. Tuż po jego wyjeździe pojawiła się ponownie. Ktoś musiał ją zdemontować specjalnie na tę okazję. W trakcie uroczystości zastępca Mariusza Błaszczaka widział więc tylko biało-czerwone barwy. Unia Europejska, zjednoczona pod niebieską flagą z gwiazdami, przestała istnieć na te kilka godzin.
Rzecznik prezydenta, Grzegorz Zawada, już po odebraniu od nas telefonu, wiedział w jakiej sprawie dzwonimy. - Chodzi o flagę na rynku? - spytał. I od razu odpowiedział: - Za organizację wydarzenia i maszty z flagami odpowiedzialna była komenda wojewódzka w Białymstoku. Proszę tam zadzwonić.
Okazuje się jednak, że na komendzie, też nie wiedzą, o co chodzi z nagłym zniknięciem unijnego symbolu. - Policjanci nie demontowali żadnego masztu! To albo pracownicy urzędu, albo osoby przez nich wynajęte - powiedział portalowi fakt24.pl Tomasz Krupa, rzecznik białostockiej policji.
Nowy reżim
Sytuacja z Łomży od razu przywodzi na myśl konferecje Beaty Szydło, na których brakuje unijnych barw. Po pierwszej takiej konferencji, w listopadzie 2015 roku, premier tłumaczyła, że najlepiej wypowiadać się na tle "najpiekniejszych, biało-czerwonych flag". Zagraniczne media odebrały ten gest jednoznacznie. Financial Times pisał, że zachowanie Szydło "podkreśla chłodniejsze relacje nowego reżimu z Brukselą i jego bardziej patriotyczny pogląd na świat".
Być może, któryś z organizatorów 3-majowych obchodów uznał, że wiceminister z rządu Szydło też uznaje jedynie polską flagę. Nie byliby to pierwsi ludzie, którzy przejęli nastawienie do unijnych barw po premier Polski. W podobny sposób zachował się wojewoda małopolski - Józef Pilch. Tuż po nominacji na to stanowisko, w pierwszym dniu urzędowania, zdjął flagi Unii z całego budynku.