Kilka dni temu powstały dwie listy społeczne
"Jestem tu od północy, ale wcześniej brałem udział w zapisywaniu na listę, więc przychodziłem tu kilka razy w tygodniu. Ale na ogół większość osób czeka tu od północy” – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz. Adam zauważa, że wczoraj wieczorem w kolejce na złożenie wniosku czekało już 50 osób: - Dochodziło do bardzo śmiesznych sytuacji. Trzech panów, na przykład, rozłożyło sobie karimatę i oglądali seriale. Ktoś im nawet dostarczył pizzę".