W koalicji chcą "cmentarnych cenników". Polacy podzieleni. "A broń cię, panie Boże"
- W Kościele jest niby "co łaska", ale wiadomo, że "nie mniej niż…" - usłyszeliśmy od mieszkanki Podlasia, pytając o ceny usług pogrzebowych. Szymon Hołownia i politycy Polski 2050 mają pomysł ustalenia cenników komunalnych za usługi pogrzebowe na cmentarzach wyznaniowych. Chodzi o miejsca, gdzie to jedyny cmentarz. Rozsądne stawki ustalałby samorząd. Reporter WP Marek Gorczak zapytał mieszkańców Białegostoku, co sądzą o tym pomyśle. - To zależy od tego, jaka będzie to stawka, czy będą jakieś wyjątki, czy bez względu na dochód ta stawka byłaby taka sama – skomentowała pomysł młoda kobieta. - Powinno być tak, jak było. Teraz księdzu się płaci, ile kto może. Bywają tacy, co nic nie biorą – twierdzi seniorka z Podlasia. – Tak byłoby najlepiej, byłaby jakaś konkurencja według cenników, gdzie jest taniej. Mam teściową, ma praktycznie 100 lat i to będzie makabra, kiedy trzeba będzie ją pochować, trzeba będzie brać jakiś kredyt – stwierdził mężczyzna na ulicy. – Niedawno żona brata pochowała. Pogrzeb kosztował nas 20 tys. zł. – dodał. - Uważam, że takie uszeregowanie tych cen jest dobre – usłyszeliśmy od kolejnej rozmówczyni WP. Pomysł polityków Polski 2050 ma ukrócić wysokie ceny za usługi i być pierwszym elementem rozdziału państwa od Kościoła. Koalicjanci są "za". - A broń cię, panie Boże. To byłaby największa głupota naszego rządu, gdyby oni tak postąpili. Niech rząd sobie rządzi, a Kościół sobie – oburzyła się emerytka. - Najwyższa pora. Dość im ładować w kieszeń – rzucił mężczyzna. – Wątpię, żeby to się udało, ale jest to dobry kierunek, żeby to wszystko było w końcu jakoś uregulowane – podsumowała kolejna białostoczanka. Więcej w materiale wideo.