W Indiach odprawiają modły i rytuały. Tam urodził się dziadek Kamali Harris
Thulasendrapuram, niewielka wioska w Indiach, gdzie urodził się dziadek Kamali Harris, gorliwie wspiera jej kandydaturę w wyborach, odprawiając modły i rytuały w intencji jej zwycięstwa.
Otoczona polami ryżowymi Thulasendrapuram pełna jest billboardów z podobizną Harris oraz gorącymi życzeniami powodzenia. Mieszkańcy wierzą, że sukces "córki tej ziemi" przyniesie dumę nie tylko ich wiosce, ale całym Indiom i prowincji Tamil Nadu.
Matka Kamali Harris opuściła Thulasendrapuram, by studiować na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, gdzie założyła rodzinę. Mimo to więzi z wioską pozostały silne; członkowie rodziny, w tym sama Harris, nadal wspierają miejscową świątynię Sri Dharma Shastra jako darczyńcy.
Po raz pierwszy mieszkańcy odprawiali rytuały w intencji Harris podczas wyborów, w których kandydowała na stanowisko wiceprezydenta. Obecnie emocje są jeszcze większe, a mieszkańcy nie tylko trzymają kciuki, ale są przekonani o jej nadchodzącym sukcesie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jej zwycięstwo będzie powodem do dumy dla Indii, dla prowincji Tamil Nadu i, co ważniejsze, dla naszej wioski" – powiedział jeden z mieszkańców portalowi "The News Minute". Były radny R. Vijayakumar, nieustannie śledzący zagraniczne wiadomości, przypomina: "Ostatnio wygrała jako wiceprezydent. Teraz wygra ponownie" – powiedział dziennikarzom.
Jak zauważa portal hinduskiego tygodnika "The Week", "cała wioska wydaje się być dobrze poinformowana o polityce USA". Według niego mieszkańcy Thulasendrapuram "wiedzą, co reprezentuje Donald Trump. Wiedzą też, dlaczego Joe Biden się wycofał".
Jak informuje Polska Agencja Prasowa (PAP), miejscowi nie tylko modlą się, ale także aktywnie śledzą rozwój wydarzeń w Stanach Zjednoczonych.
Czytaj także: Południe potwierdza czarny scenariusz. Seul podał dane
Źródło: PAP