W brytyjskich nalotach zginęło 20 Irakijczyków
W brytyjskich nalotach, a także starciach
ulicznych w mieście Amara na południu Iraku zginęło dwudziestu Irakijczyków, a około 50 zostało
rannych - podaje agencja France Presse.
11.08.2004 11:50
Brytyjczycy atakowali pozycje zwolenników szyickiego radykała Muktady al-Sadra w mieście.
Według źródeł medycznych w Amarze, cytowanych przez francuską agencję, wśród ofiar walk - zabitych i rannych - są zarówno bojownicy Armii Mahdiego al-Sadra, jak i cywile. M.in. hospitalizowano troje rannych dzieci.
Cytowany przez AFP rzecznik brytyjskiego kontyngentu, Ian Clooney skomentował te doniesienia stwierdzeniem, iż celem działań militarnych były "bardzo precyzyjnie określone" pozycje szyickiej milicji w Amarze.
Resort zdrowia w Bagdadzie podał, że w ciągu ostatnich 24 godzin w walkach w miastach irackich - bez Nadżafu - zginęło co najmniej 30 osób a 219 zostało rannych. Rzecznik irackiego ministerstwa zdrowia wymieniał tu przede wszystkim właśnie Amarę, gdzie miało zginąć 15 osób, a 78 zostało rannych. Nie wiadomo, czy dane te obejmują ofiary walk, o jakich pisze agencja France Presse.
W Basrze na południu Iraku brytyjskie wojska znajdują się w stanie podwyższonej gotowości. Decyzję w tej sprawie podjęto, gdy jeden brytyjski żołnierz zginął, a pięciu zostało rannych w walkach ulicznych w tym mieście ze zwolennikami al-Sadra. Sadryści m.in. zaatakowali konwój brytyjski.
W brytyjskiej strefie dowodzenia na południu Iraku sytuacja jest "napięta, ale spokojna" - informowało brytyjskie Ministerstwo Obrony.