Przez lata mało kto traktował wizje Panarina poważnie, ale teraz naukowiec stał się bohaterem rosyjskich mediów. Od kilku tygodni udziela co najmniej dwóch wywiadów dziennie. Jego teoriami zajął się także prestiżowy "The Wall Street Journal". Skąd to nagłe zainteresowanie?
Panarin, który na co dzień jest dziekanem akademii dyplomatycznej przy rosyjskim MSZ, przewiduje, że masowa imigracja, załamanie gospodarcze i kryzys moralny doprowadzą jesienią przyszłego roku do wybuchu nowej wojny domowej oraz całkowitego upadku dolara. Następnie, pod koniec czerwca lub na początku lipca 2010 roku federacja rozpadnie się. Na dodatek żadna z części USA nie będzie znaczącym graczem na globalnej scenie.
- Obecnie prawdopodobieństwo, że rozpad nastąpi wynosi procentowo 55:45 - przekonuje Panarin. Zastrzega jednak, że taki scenariusz wcale nie jest dla Rosji korzystny, gdyż co prawda stanie się najważniejszym mocarstwem, ale zarazem mocno ucierpi na skutek uzależnienia od dolara i handlu z USA - czytamy w "Dzienniku".