Trwa ładowanie...
db1syjb
08-10-2008 15:40

"W 2007 r. współpracownicy prezydenta kontaktowali się z władzami Białorusi"

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz
powiedział, że w zeszłym roku jeszcze w czasie rządów PiS
przedstawiciele prezydenta Lecha Kaczyńskiego kontaktowali się z
administracją prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki.

db1syjb
db1syjb

W ubiegłym roku, jeszcze za rządów PiS, premier Kaczyński zasugerował podjęcie kontaktów ze stroną białoruską i te kontakty były realizowane na poziomie dwóch administracji prezydenckich. Wiem, że do takich rozmów dochodziło - powiedział Borusewicz.

Według niego, w styczniu tego roku doszło do rozmów osób "na dość wysokich pozycjach". Ze strony białoruskiej - według informacji marszałka - miał w nich brać udział Wiktor Szejman, który do lipca był sekretarzem białoruskiej Rady Bezpieczeństwa.

Borusewicz zaznaczył, że rząd premiera Donalda Tuska kontynuował te rozmowy.

Uważam, że tamte i te były potrzebne, są potrzebne, bo tylko w rozmowach możemy rozwiązywać te problemy, które są między Polską, a Białorusią. W sytuacji, gdy po konflikcie na Kaukazie wyraźnie zmieniła się geopolityka rozumiem, że te kontakty uległy zintensyfikowaniu- podkreślił.

db1syjb

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski - pytany o spotkania, o których mówił marszałek Senatu powiedział, że on o takich spotkaniach nic nie wiedział.

Trudno to komentować, bo kwestie dotyczące polityki zagranicznej to kompetencja rządu, kompetencja premiera i ministra spraw zagranicznych. Jeżeli takie rozmowy były prowadzone, to tutaj rodzi się szereg pytań - powiedział Chlebowski.

Z kolei Janusz Palikot (PO) ocenił, że jeśli to byłoby prawdą oznaczałoby to, że cynizm Lecha Kaczyńskiego "nie zna granic".

W połowie września Borusewicz mówił, że kontakty przedstawicieli prezydenta doprowadziły do tego, że ostre represje w stosunku do Związku Polaków na Białorusi zostały zahamowane. Białorusini sygnalizowani, że odstępują od tego - mówił wówczas.

db1syjb

O sprawę spotkań z przedstawicielami białoruskiej administracji pytany był w środę w TVN24 szef BBN Władysław Stasiak. Na pytanie, czy był w styczniu na Białorusi, szef BBN odpowiedział: "w styczniu to chyba nie".

Odnosząc się do kwestii Związku Polaków na Białorusi powiedział, że nikt nie może mówić ZPB co ma robić i nikt nie może decydować za władze Związku.

Jak dodał, środowe spotkanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego z szefową ZPB Andżeliką Borys "właśnie było o tym". Stasiak powiedział też, że zawsze wszystkie rządy w relacjach z Białorusią na pierwszym miejscu stawiały sprawę mniejszości polskiej.

db1syjb

"Po pierwsze mniejszość polska, bo mamy jakieś obowiązki wobec nich, a później rozmawiamy o innych rzeczach. Myślę, że ton właściwy kierunek myślenia, który musimy utrzymać: to są nasi rodacy, to ich forma organizacyjna, nie możemy poświęcać naszych rodaków, ich stowarzyszeń na rzecz czegoś, czego do końca nie wiemy" - powiedział Stasiak.

Dodał, że "właśnie w takim kontekście" prezydent Kaczyński rozmawiał z Andżeliką Borys, udzielając jej swojego wsparcia. "Co do rozmów, to są inne historie" - stwierdził.

Po spotkaniu z Andżeliką Borys prezydent Kaczyński oświadczył, że niedopuszczalne byłoby połączenie kierowanego przez nią Związku z organizacją polonijną kontrolowaną przez Mińsk.

db1syjb

Od kilku tygodni pojawiają się doniesienia medialne o tym, że polskie MSZ prowadziło z władzami białoruskimi grę, dążąc do złagodzenia reżimu Aleksandra Łukaszenki.

Ceną za ustępstwa prezydenta Łukaszenki miałoby być połączenie Związku Polaków na Białorusi, któremu szefuje Borys ze Związkiem Polaków kontrolowanym przez Mińsk, oraz odsunięcie Borys od kierowania Związkiem.

Przedstawiciele MSZ dementują takie informacje. We wtorek zrobił to wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer.

db1syjb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
db1syjb
Więcej tematów