NA ŻYWO

Putin przejrzany. Amerykanie nie mają złudzeń, jaki ma plan [RELACJA NA ŻYWO]

Putin chce wygrać wojnę na wyniszczenie
Putin chce wygrać wojnę na wyniszczenie
Źródło zdjęć: © PAP, Telegram
Tomasz WaleńskiPaweł Buczkowski

16.10.2024 | aktual.: 17.10.2024 09:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czwartek to 967. dzień wojny w Ukrainie. "Obecna teoria zwycięstwa Putina w Ukrainie zakłada przedłużanie wojny w nieskończoność. Dyktator oczekuje również tego, że siły rosyjskie mogą przetrwać wsparcie Zachodu dla Ukrainy i załamać ukraiński opór, wygrywając wojnę na wyniszczenie" - ocenia w swoim najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną. "Rosja prawdopodobnie stanie jednak w obliczu poważnych średnio- i długoterminowych ograniczeń, które podważą ten strategiczny wysiłek" - wskazuje think tank z Waszyngtonu. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce.

Najważniejsze informacje
Relacja na żywo

Nie wiem kiedy, ale pewnego dnia Ukraina stanie się członkiem NATO - powiedział dziennikarzom w Brukseli sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte przed rozpoczęciem spotkania ministrów obrony państw NATO.

Rutte został zapytany o to, czy Ukraina przystąpi do NATO. Odpowiedział, że jest przekonany, iż "pewnego dnia (ten kraj) stanie się członkiem Sojuszu".

"Pytanie, kiedy to się stanie. Nie potrafię na nie odpowiedzieć w tym momencie" - przyznał, dodając, że państwa członkowskie cały czas pracują nad drogą Ukrainy do przystąpienia do organizacji.

Dodał też, że w czwartek chce usłyszeć od prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego ocenę dotyczącą sytuacji na froncie, a sam zamierza przedstawić mu informacje na temat postępów w przekazywaniu wsparcia Kijowowi przez państwa Zachodu.

Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że jest już w drodze do Brukseli, gdzie na specjalnym posiedzeniu Rady Europejskiej na szczeblu przywódców przedstawi Ukraiński Plan Zwycięstwa.

- Plan zwycięstwa jest naszym narzędziem, dzięki któremu zmusimy Rosję do zawarcia pokoju. Wszyscy europejscy przywódcy usłyszą, jak musimy wzmocnić nasze pozycje. Musimy sprawiedliwie zakończyć tę wojnę – podkreślił głowa państwa.

Stany Zjednoczone przestawiają szkolenie ukraińskich pilotów F-16 na młodszych kadetów, a nie na doświadczonych członków sił powietrznych. Decyzja ta może wydłużyć o wiele miesięcy termin, w którym Kijów będzie miał pełną eskadrę samolotów produkcji zachodniej gotowych do walki na polu bitwy - podaje "The Wall Street Journal".

Ekspert: sytuacja na froncie dla Ukraińców wygląda coraz gorzej

We własnym tempie, bardzo powoli, ale siły rosyjskie na Ukrainie idą do przodu i wzdłuż linii frontu przybywa miejsc, w których mogą wyniknąć kryzysy, zmuszając Ukraińców do oddania pola – mówi PAP redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej" Mariusz Cielma.

W rozmowie z PAP analityk ocenia również możliwe cele ponownego pojawienia się na Białorusi rosyjskich myśliwców MiG-31K, które mogą przenosić groźne hipersoniczne rakiety Kindżał.

- To są groźne samoloty, bo rakiety Kindżał, które można porównywać do Iskanderów, ale tutaj odpalanych z powietrza, są potencjalnym zagrożeniem dla całej Ukrainy. I kwestia dolotu do celu to jest kilka minut, a więc bardzo mało czasu na przeciwdziałanie. Dlatego też zawsze ogłaszany jest na Ukrainie alarm, kiedy w Rosji lub na Białorusi startuje MiG-31K - wyjaśnia Cielma.

"Celem tych działań (ponownego pojawienia się MiG-31K na Białorusi - PAP) może być polowanie na F-16, które Ukraińcy trzymają na zachodzie kraju. Z Białorusi jest bliżej i rakiety nie muszą lecieć nad centralną Ukrainą, gdzie są najsilniejsze systemy obrony powietrznej. Nie wiemy, czy Rosja znowu zdecyduje się – po bardzo długiej przerwie, w zasadzie od 2022 r. - na ataki z terytorium Białorusi. Jednak sama obecność tych samolotów na lotnisku w Maczuliszczach zmusza Ukrainę do uwzględnienia takiego ryzyka" – dodaje analityk.

O pojawieniu się dwóch MiG-31K na Białorusi po półtorarocznej przerwie portale monitoringowe informowały w ubiegłym tygodniu. W sobotę portal Biełaruski Hajun podał, że samoloty mogły wrócić do Rosji.

Oceniając sytuację na froncie, Cielma podkreśla, że dla Ukraińców robi się "coraz czarniej". "Od wielu miesięcy to Rosjanie mają inicjatywę i chociaż dzieje się to bardzo powoli i z ogromnymi stratami, to jednak posuwają się do przodu" – zauważa.

"Pokrowsk, całkiem niedawno jeszcze w miarę spokojne miasto na tyłach frontu, jest już bezpośrednio zagrożone. Upadek Wuhłedaru i pójście Rosjan dalej zmuszają Ukraińców do okopywania się w otwartym terenie. Trudniej jest tam budować pozycje obronne niż w ruinach miasta. Źle dzieje się także na północy, gdzie Kupiańsk może wkrótce stać się kolejnym miejscem walk. Dodatkowo Rosjanie bardzo powoli, ale odzyskują niektóre tereny w obwodzie zaporoskim, wcześniej odbite przez Ukraińców" – mówi Cielma.

W obwodzie donieckim kolejne cele armii rosyjskiej to zdobycie miast: Kurachowe, Pokrowsk, Toreck i Czasiw Jar; na Zaporożu chce przeciąć linię frontu pod Robotynem – uważają analitycy.

"Dość statycznie" - mówi Cielma - jest dalej na kierunku charkowskim. Siły rosyjskie zaktywizowały go w maju, jednak nie udało im się wejść głębiej na terytorium Ukrainy, a tym bardziej zagrozić Charkowowi - nawet jeśli taki był ich plan. Charków jest jednak ciągle ostrzeliwany.

"Od sierpnia front rozciągnął się jeszcze bardziej – przez wejście Ukraińców do obwodu kurskiego (w Rosji). Jestem trochę zaskoczony, że tak długo udaje im się tam utrzymywać (zdobyte) tereny, chociaż w ostatnim czasie Rosjanie jednak zmobilizowali siły i teraz Ukraińcy są w obronie" – mówi analityk.

Ta operacja - o charakterze, zdaniem analityka, przede wszystkim "politycznym i prestiżowym" dla Ukrainy - w ostatnim czasie zaczęła zyskiwać również większe znaczenie wojskowe.

"Rosjanie długo, można powiedzieć, bardzo słabo reagowali na ukraińską operację. W końcu jednak po długim przygotowaniu próbują ograniczyć zdobycze ukraińskie w obwodzie kurskim i ten odcinek stał się pewnego rodzaju magnesem dla rosyjskich wojsk. Może nie w takim zakresie, jak chciałaby Ukraina, bo w zamyśle miało to znacznie odciążyć inne kierunki, na przykład pokrowski w obwodzie donieckim. Szacuje się, że Rosja zgrupowała w obwodzie kurskim kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, w tym uznawanych za elitarnych spadochroniarzy i piechotę morską" – mówi ekspert.

"Ogólnie linia frontu wygląda dla Ukraińców niezbyt dobrze. Coraz więcej jest miejsc, gdzie potencjalnie mogą wyniknąć kryzysy i strona ukraińska będzie musiała oddawać pole" – dodaje.

"Tym bardziej, że na razie nie ma na horyzoncie żadnego +gamechangera+ dla Ukrainy. Tych kilka czy może kilkanaście F-16 to za mało, żeby zmienić coś radykalnie. Nie ma chyba obecnie większych nadziei na zgodę USA na atakowanie celów w głębi Rosji, co byłoby istotną zmianą" - konstatuje analityk.

Doniesienia o możliwym skierowaniu na Ukrainę żołnierzy z Korei Północnej Cielma ocenia jako niepokojące, ale jego zdaniem jest to na razie "balon próbny". "Ta informacja o szkolących się gdzieś w Buriacji kilku tysiącach żołnierzy Pjongjangu jest teraz mocno rozkręcana w mediach, komentują ją też politycy. Ja bym jednak poczekał. Kilka tysięcy słabo wyszkolonych żołnierzy nic nie zmieni na froncie. Gorzej byłoby, gdyby Rosjanie zaczęli ich masowo używać jako +mięsa armatniego+ do swoich ataków" – prognozuje Cielma.

Żołnierze Kim Dzong Una mają wspomóc Rosję w wojnie z Ukrainą. - Wydaje się, że Korea Północna nie lubi tracić okazji do wziąć udział w wojnie i zdobycia doświadczenia - ocenia w rozmowie z "The New York Times" Yang Uk, ekspert wojskowy w Instytucie Studiów Politycznych Asan w Seulu.

Od 2017 roku północnokoreańscy hakerzy ukradli kryptowalutę o wartości około 3 miliardów dolarów, którą reżim KRLD przeznaczył na rozwój programów nuklearnych i rakietowych.

Rosjanie zaatakowali nocą Ukrainę z wykorzystaniem 56 dronów Shahed i jednej rakiety. 22 bezzałogowce udało się zestrzelić.

W Brukseli spotkanie ministrów obrony państw NATO, udział weźmie w nim prezydent Ukrainy

W dwudniowym spotkaniu ministrów obrony państw NATO, które rozpocznie się w czwartek w Brukseli, udział weźmie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Uczestnicy mają omówić "plan zwycięstwa" Ukrainy w wojnie z Rosją, który Zełenski przedstawił w środę w parlamencie w Kijowie.

Zełenski ma pojawić się w kwaterze głównej NATO w czwartek późnym popołudniem i wziąć udział w konferencji prasowej z szefem Sojuszu Północnoatlantyckiego Markiem Rutte. Następnie odbędzie się obiad roboczy Rady NATO-Ukraina z udziałem przedstawicieli NATO i strony ukraińskiej.

Szefowie resortów obrony państw Sojuszu spotkają się też ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Rustemem Umierowem, aby omówić sytuację na froncie w Ukrainie i najpilniejsze potrzeby tego kraju odpierającego rosyjską agresję.

Rutte został zapytany w środę o "plan zwycięstwa", który Zełenski przedstawił tego dnia w ukraińskim parlamencie. Jednym z elementów planu jest zaproszenie Ukrainy do NATO w najbliższej przyszłości.

Holender, który stanowisko szefa NATO objął na początku października, odparł, że Ukraina jest bliżej Sojuszu niż kiedykolwiek wcześniej, i zapewnił, że temat planu Zełenskiego pojawi się na czwartkowym spotkaniu ministrów. "To oczywiście mocny sygnał od Zełenskiego i jego zespołu, że opracowali ten plan. (...) To nie znaczy, że mogę tutaj powiedzieć, że popieram go w całości. Byłoby to trochę trudne, ponieważ jest wiele kwestii, które musimy lepiej zrozumieć" - podkreślił.

Ministrowie obrony NATO mają zlecić nowemu sekretarzowi generalnemu m.in. przedstawienie propozycji dotyczących modernizacji procesu standaryzacji uzbrojenia Sojuszu. Chodzi m.in. o produkcję amunicji, której braki w magazynach okazały się problemem dla krajów Zachodu po ataku Rosji na Ukrainę.

Około 10 sojuszników, w tym Wielka Brytania, Niemcy i Stany Zjednoczone, podpisze w czwartek list intencyjny w sprawie promowania standaryzacji m.in. amunicji artyleryjskiej.

Rutte poruszył tę kwestię na środowej konferencji prasowej. Jak powiedział, państwa NATO cały czas produkują za mało broni i amunicji, a koszty są zbyt wysokie. "Musimy to szybko zmienić. Inwestycje w obronność są krytycznie ważne dla obrony miliarda naszych obywateli. (…) Nie będzie silnej obronności bez silnego przemysłu obronnego. Żeby to osiągnąć, musimy zwiększyć wydatki na obronność" – zaznaczył.

Wyraził oczekiwanie, że sojusznicy zatwierdzą nową inicjatywę, która ma poprawić standaryzację uzbrojenia. "Standardy wzmacniają nasze zdolności do wspólnej walki, a ich lepsze wdrożenie pozwoli ograniczyć koszty przetargów zbrojeniowych" – powiedział.

Rozpoczynające się w czwartek spotkanie ministrów obrony NATO ma być również okazją do wymiany poglądów na temat obecnej globalnej sytuacji bezpieczeństwa z bliskimi partnerami Sojuszu w regionie Indo-Pacyfiku oraz z Unią Europejską. Po raz pierwszy do spotkania szefów resortów obrony NATO dołączą ich odpowiednicy z Australii, Japonii, Nowej Zelandii i Korei Południowej.

W nocy 17 października rosyjscy najeźdźcy zaatakowali infrastrukturę energetyczną obwodu mikołajowskiego, doszło do przerw w dostawach prądu.

Mikołajowska Obwodowa Administracja Państwowa ogłosiła to na Facebooku.

"Wróg zaatakował infrastrukturę energetyczną, w wyniku czego doszło do awarii. Energetycy naprawili już większość awarii, prace jednak nadal trwają. Nie ma ofiar" - czytamy w komunikacie.

Rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller powiedział, że Waszyngton omawia z Kijowem plan zwycięstwa przedstawiony przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Ponadto władze USA angażują się w "inne działania" w kontekście amerykańskiej pomocy.

- Nie mam zamiaru wdawać się w szczegóły, poza tym, że powiem, że w dalszym ciągu współpracujemy z rządem Ukrainy w zakresie tego planu - powiedział przedstawiciel Departamentu Stanu USA.

Rosja odzyskała już połowę terytorium, które straciła na rzecz Ukrainy w obwodzie kurskim - analizuje brytyjski The Telegraph. Około 50 tys. rosyjskich żołnierzy odepchnęło siły ukraińskie, które albo musiały uciekać, albo "skończyć w kotle" - stwierdził rosyjski generał cytowany przez portal.

Larisa Kozak, funkcjonariuszka kijowskiego miejskiego centrum werbunkowego, twierdzi, że naloty na miejsca publiczne miasta były skuteczne, bo po nich wzrosła frekwencja mężczyzn zgłaszających się do komisji wojskowych.

W nocy nad Kijowem obrona przeciwlotnicza zestrzeliła wrogiego drona. Po upadku jego szczątków wybuchł niewielki pożar.

"Według doniesień, siły ukraińskie niedawno posunęły się naprzód na północ od Łypti na północ od Charkowa. Siły rosyjskie niedawno posunęły się naprzód na wschód od Kruhlyakivki (na północny zachód od Svatove), a ostatnio zajęły Nevske i większość Makiivki (oba na północny zachód od Kreminny). Ukraiński obserwator wojskowy Kostyantyn Mashovets poinformował, że siły rosyjskie podobno przygotowują się do zintensyfikowania ataków w rejonie Kreminny, ale wskazał, że siłom rosyjskim w tym rejonie prawdopodobnie brakuje rezerw niezbędnych do utrzymania przedłużających się zintensyfikowanych operacji ofensywnych" - pisze w najnowszym raporcie Instytut Studiów nad Wojną.

"Ukraińskie Siły Obronne prawdopodobnie będą musiały wycofać się z miasta Sełydowe w obwodzie donieckim, aby uniknąć okrążenia" - pisze The New Voice of Ukraine, cytując raport niemieckiego dziennikarza portalu Bild Juliana Röpcke.

"Wiele wiosek wokół Sełydowe zostało już przejętych przez siły rosyjskie i nadal posuwają się naprzód" zauważył Röpcke. "Podczas gdy ukraińska 15. Brygada Gwardii Narodowej Kara-Dag skutecznie broni miasta, jest ono teraz otoczone z trzech stron" - dodał.

"Obecna teoria Putina dotycząca zwycięstwa na Ukrainie zakłada przedłużanie wojny i zakłada, że ​​wojska rosyjskie przetrwają wsparcie Zachodu dla Ukrainy i złamią ukraiński opór, wygrywając wojnę na wyniszczenie. Rosja prawdopodobnie będzie musiała jednak stawić czoła poważnym ograniczeniom średnio- i długoterminowym, które podważą te wysiłki strategiczne" - czytamy w najnowszym raporcie Instytutu Studiów nad Wojną.

"Teoria zwycięstwa Putina zakłada, że ​​wojska rosyjskie będą w nieskończoność prowadzić konsekwentne operacje ofensywne, jednak te wyczerpujące ataki najprawdopodobniej znacznie osłabią dostępne rosyjskie siły ludzkie i sprzęt, co zmusi wojska rosyjskie do zwolnienia tempa ofensywy przynajmniej na wybranych odcinkach frontu - co da siłom ukraińskim okazję do podjęcia walki, a być może i przejęcia inicjatywy na polu bitwy w tych obszarach" - analizuje ISW.

Sześciu dezerterom z rosyjskiej armii, którzy uciekli przed wojną w Ukrainie, tymczasowo przyznano wizy we Francji. Umożliwią im one złożenie wniosku o azyl polityczny - przekazał w środę portal brytyjskiego dziennika "The Guardian". To pierwszy tak szeroko komentowany przypadek przyjęcia większej grupy rosyjskich dezerterów przez kraj Unii Europejskiej.

Rosja odzyskała już połowę terytorium, które straciła na rzecz Ukrainy w obwodzie kurskim - analizuje brytyjski The Telegraph. Około 50 tys. rosyjskich żołnierzy odepchnęło siły ukraińskie, które albo musiały uciekać, albo "skończyć w kotle" - stwierdził rosyjski generał cytowany przez portal.

"W tymczasowo okupowanym Skadowsku pali się montownia opon" - informuje na Telegramie rzecznik ukraińskiej armii ochotniczej Serhij Bratczuk.

"Dziennikarze CNN po raz pierwszy pokazali, jak jednostka wchodząca w skład GUR wystrzeliwuje nad Rosję ukraińskie drony dalekiego zasięgu 'Luti' - podaje w mediach społecznościowych portal Ukraińska Pravda.