Utknęli na lotnisku. Mieszkają tam od ponad 2 miesięcy
8 osobowa rodzina pochodząca z Zimbabwe została „zawieszona” pomiędzy Tajlandią a innymi krajami świata. Do Bangkoku przylecieli w maju jako turyści. W październiku ostatecznie nie dostali się na pokład samolotu lecącego do Barcelony.
Od ponad dwóch miesięcy terminal stanowi dla rodziny coś na wzór drugiego domu - podaje Radio Zet.
Turyści z Zimbabwe nie dostali się na pokład samolotu lecącego do Barcelony ze względu na brak wizy uprawniającej ich do przekroczenia granicy Hiszpanii. Jednocześnie nie mogli opuścić portu lotniczego, ponieważ ich wizy turystyczne, uprawniające do pobytu w Tajlandii, straciły ważność pięć miesięcy wcześniej.
Rodzina złożyła już wniosek o azyl w Tajlandii, ale w związku ze zmianą władzy w Zimbabwe prawdopodobnie nie będą mogli na niego liczyć.
Obecnie wszyscy muszą mieszkać na lotnisku.
Warszawskie lotnisko Chopina zostanie zamknięte
Rodzinę w jedzenie zaopatrują przedstawiciele linii lotniczych
Reprezentanci Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) wystosowali komunikat. "Aktualnie badamy wszystkie możliwości potencjalnych rozwiązań. Ze względu na poufność i bezpieczeństwo rodziny, nie możemy podać więcej informacji w tej sprawie", podaje radio.