Ustawione konkursy w NIK? Bury: odniosę się do sprawy po zapoznaniu z wnioskiem prokuratury
Chcę się zapoznać z wnioskiem prokuratury i wtedy się do niego odniosę - powiedział szef klubu PSL Jan Bury, pytany, czy zrzeknie się immunitetu, o co wnioskuje prokuratura, która chce mu postawić zarzuty. Poseł dodał, że nie będzie decydował "pośpiesznie ani pod presją mediów".
Do Sejmu trafiły już wnioski o uchylenie immunitetów: Buremu oraz szefowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Obu prokuratorzy chcą przedstawić zarzuty dotyczące m.in. wpływania na konkursy na stanowiska w delegaturach NIK. Kwiatkowski w piątek wystąpił do marszałka Sejmu o uchyleniu mu immunitetu.
Bury pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy zrzeknie się immunitetu odparł, że podejmie decyzję po zapoznaniu się z wnioskiem prokuratury, gdy będzie miał "pełną wiedzę". Dodał, że nie będzie podejmował decyzji "pośpiesznie ani pod presją mediów". - Dziennikarze wiedzą więcej niż zainteresowany - ocenił.
Kopacz: to poseł Bury musi zdecydować, nikt za niego tego nie zrobi
Premier Ewa Kopacz pytana na konferencji po posiedzeniu rządu w Gdańsku, czy Bury nie staje się problemem dla koalicji - w związku z tym, że nie zrzeka się immunitetu - odpowiedziała, że to pytanie należy kierować do szefa klubu PSL. - To poseł Bury musi zdecydować. I nikt za niego tego nie zrobi. Taka jest kolej rzeczy - mówiła szefowa rządu.
Dopytywana, czy rozmawiała na temat Burego z szefem koalicyjnego PSL szefowa Platformy odpowiedziała, że nie, bo Janusz Piechciński ze względu na inne obowiązki wysłał na posiedzenie rządu zastępującego go wiceministra.
Przewodniczący sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich Maciej Mroczek (RP) powiedział, że dokumenty niezbędne do uchylenia immunitetu Buremu jeszcze nie wpłynęły do komisji. Dodał, że są złożone u marszałek Sejmu i pracują nad nimi służby kancelaryjne.
- Spodziewamy się, że te dokumenty Prokuratury Generalnej, prokuratury rejonowej będą przesłane do komisji regulaminowej w ciągu ok. 48 godzin. Taki jest mniej więcej czas reakcji i tyle zajmuje przygotowanie dokumentów - powiedział na briefingu prasowym przed Ministerstwem Sprawiedliwości Mroczek.
Jak dodał, przy "dobrej woli" komisji proces podjęcia uchwały za lub przeciw uchyleniu immunitetu może być przeprowadzony jeszcze w tej kadencji Sejmu.
Palikot: Bury ukradł województwo, zawłaszczył wszystkie instytucje
W briefingu wziął też udział Janusz Palikot, który nie szczędził krytycznych słów pod adresem Burego. Przekonywał, że polityk PSL "zawłaszczył województwo podkarpackie". - Sprawa Jana Burego staje się testem, czy politycy są świętymi krowami czy nie, czy ponoszą odpowiedzialność, czy nie. Nie istnieje coś takiego jak województwo podkarpackie, istnieje województwo, które można nazwać Bury Sp. z. o.o. Jan Bury ukradł województwo, zawłaszczył, zoligarchizował wszystkie instytucje - przekonywał Palikot.
Bury dopytywany o komentarze polityków, którzy mówili m.in., że jako mężczyzna "zachowa się po męsku", szef klubu PSL podkreślił: - Jestem mężczyzną, jak widać na załączonym obrazku, mam 52 lata, wróciłem właśnie z urlopu, chcę się zapoznać z wnioskiem prokuratury i wtedy się do niego odniosę. Chyba każdy obywatel ma do tego prawo" - dodał.
Na pytanie, czy wywierał wpływ na wyniki konkursów w NIK polityk odpowiedział, że nie ma sobie "nic do zarzucenia w takiej sprawie, ani w innych sprawach".
Katowicka Prokuratura Apelacyjna poinformowała, że zarzuty, które mają zostać postawione Kwiatkowskiemu i Buremu, dotyczą "nieprawidłowości związanych z konkursami na obejmowanie funkcji przez dyrektorów, wicedyrektorów delegatur NIK oraz wicedyrektora centrali NIK".
Prokurator: Bury wpływał na decyzję o wyborze niektórych kandydatur
Po pierwsze Jan Bury wpływał na decyzję o wyborze niektórych kandydatur na stanowiska w delegaturach NIK - to są dwa zarzuty. Trzeci dotyczy wpływania na zmianę członków komisji, którzy przeprowadzali kontrolę w jednej z gmin na Podkarpaciu - poinformował rzecznik katowickiej PA Leszek Goławski. Wyjaśnił, że celem było przyjęcie zastrzeżenia wójta jednej z gmin.
Prezes PSL Janusz Piechociński w piątek powiedział dziennikarzom, że "Jan Bury wie, co się robi w takich sytuacjach". Pytany, czy to oznacza, że Bury zostanie odsunięty od pełnienia funkcji w partii, powtórzył, że Bury wie, co robić.
Bury w zamieszczonym na swojej stronie internetowej oświadczeniu podkreślił, że w związku z pojawiającymi się wobec niego w mediach zarzutami chce poinformować, że ma "pełną świadomość niezależności Najwyższej Izby Kontroli".
- Nigdy nie miałem intencji, by w tę niezależność ingerować. Mam też wrażenie, że od ponad dwóch lat CBA prowadzi wobec mnie bezpardonową akcję mającą na celu wyeliminowanie mnie z życia publicznego - stwierdził polityk PSL.
Piechociński zapowiedział, że decyzji ws. Burego można się spodziewać w przyszłym tygodniu. - Jan Bury to jest dojrzały parlamentarzysta, polityk i człowiek i na pewno wie, co się robi w tej sytuacji - mówił wicepremier.
Zaznaczył też, że ludowcy traktują tę sprawę "z wyjątkową powagą", ale "pierwszy głos należy do osoby, wobec której stawia się zarzuty". Zdaniem Piechocińskiego ludowcy nie znają wszystkich okoliczności sprawy i chcą się zachować wobec Burego przyzwoicie, a PSL jest partią, która szanuje ludzi, a nie ich opluwa.