Ustawa "Stop Aborcji" w Sejmie. Protesty w Polsce, burza przy Wiejskiej
W środę Sejm zajmował się projektem ustawy "Stop Aborcji", który miałby całkowicie zakazać przerwania ciąży w Polsce. Nowe przepisy wywołały olbrzymie emocje. Czuć było to zwłaszcza przed Sejmem, gdzie odbył się protest Strajku Kobiet. Manifestacje zorganizowano też w kilku miastach w kraju. Drakońskie prawo nie ma też poparcia w PiS.
W środę wieczorem Sejm zajmował się projektem ustawy "Stop Aborcji", którego autorem jest fundacja "Pro-prawo do Życia". Projekt ma na celu zaostrzenie już i tak restrykcyjnego prawa aborcyjnego w Polsce.
Ustawa "Stop Aborcji". Protest przed Sejmem
Atmosferę na sali obrad podgrzewały protesty zorganizowane w wielu miastach w Polsce. Jeden z nich miał miejsce na Wiejskiej w Warszawie, a jego organizatorem był Strajk Kobiet.
- Droga do legalnej aborcji jest i będzie straszna, bo nie ma taryfy ulgowej. Różne straszne rzeczy muszą zadziać się nam po drodze. Musimy pamiętać, ze każda sekunda naszego oporu ratuje komuś życie i zdrowie - mówiła przed rozpoczęciem protestu Marta Lempart.
Jak zaznaczyła liderka Strajku Kobiet, "dziś w Sejmie jest mowa o tym, co fundamentaliści i faszyści myślą o kobietach". - Lepiej więc być tutaj, lepiej stać w deszczu niż być tam - mówiła Lempart. Na nagraniach, które opublikowali członkowie KOD widać, że przed Sejmem znajdowało się co najmniej kilkaset osób.
Ustawa "Stop Aborcji" w Sejmie. PiS przeciwko projektowi
Emocji i mocnych haseł nie brakowało także na sali obrad. Z mocnym apelem za przyjęciem projektu ustawy "Stop Aborcji" wystąpił przedstawiciel wnioskodawców. - Środowiska aborcyjne publicznie chwalą się w udziale 34 tys. nielegalnych działań, a jeszcze więcej zbrodni popełnianych jest po cichu. Co robi państwo w sprawie zbrodni, do których zbrodniarze przyznają się publicznie? - grzmiał z mównicy Mariusz Dzierżawski.
Z dużym zdziwieniem przyjęto stanowisko klubu PiS, które przedstawiła Anita Czerwińska. - Działając w duchu odpowiedzialności i interesu społecznego kierownictwo klubu PiS upoważniło mnie do skierowania do pani marszałek wniosku o odrzucenie w całości w pierwszym czytaniu tego projektu - mówiła z mównicy rzeczniczka PiS.
Podobne głosy płynęły ze strony KO oraz Lewicy. - Po raz pierwszy przyznaję rację PiS. To jest prowokacja środowisk skrajnych i fundamentalistycznych. Nie pozwólmy, by Polki umierały, dlatego że rządzący stworzyli okrutne prawo, pod dyktando bandy fanatyków - mówiła Barbara Nowacka.
Wtórowała jej posłanka Wielichowska. - Rząd PiS, który nienawidzi kobiet trwa tylko dzięki antyszczepionkowcom i fundementalistom - podkreśliła posłanka.
Burza w Sejmie. Winnicki: Jesteście tam, gdzie chcecie zabić dziecko
Jedynym ugrupowaniem, które stanęło częściowo za projektem ustawy "Stop Aborcji" była Konfederacja. - Wy jesteście tylko tam, gdzie chcecie zabić dziecko. Taka jest prawda - mówił Robert Winnicki do posłów KO i Lewicy.
Jak dodał polityk, nie będzie jednak dyscypliny partyjnej w przypadku głosowania nad wskazanym projektem. - Moje pytanie do projektodawców to czy ten projekt był konsultowany z prawnikami i innymi organizacjami pro-life. Ja się z tym nie spotkałem, a są wątpliwości - zaznaczył Winnicki.
Protest pod Sejmem. Lempert wygoniła antyszczepionkowców
Przez cały czas debaty w Sejmie, przed gmachem parlamentu trwał protest Strajku Kobiet. W pewnym momencie wśród uczestników manifestacji pojawiły się osoby z ruchu antyszczepionkowego, na co zareagowała Marta Lempart. - Wierzymy w wolny wybór, polegający na tym, że opieramy się na rzeczywistości i wiedzy medycznej. Także antyszczepionkowcom dziękujęmy - podkreśliła lidera Strajku Kobiet.
Na miejscu obecni są także aktywiści z fundacji "Pro-prawo do Życia". Obie grupy oddzielone są od siebie szczelnym kordonem policji. Jak informują na Twitterze uczestnicy Strajku Kobiet, sympatycy ustawy "Stop Aborcji" próbują zagłuszyć protestujących nagraniem z płaczem dziecka.
- Pamiętajcie, że jeżeli projekt inkwizycji Wróblewskiego przejdzie, to widzimy się 14 grudnia pod Senatem. Będzie kolejny protest - zapowiedziała Marta Lempart.
W czasie protestu pod Sejmem miały miejsce także różnego rodzaju wystąpienia dotyczące aborcji. - Wiecie, co pomaga w przeprowadzeniu aborcji? Empatia. Jej nie trzeba się wstydzić. Żaden kodeks, żaden dziad nie sprawi, że będziemy się wstydzić naszej empatii - mówiono.
Na proteście Strajku Kobiet przeciwko ustawie "Stop Aborcji" pojawili się także politycy. Zdjęcia z miejsca w mediach społecznościowych opublikowali członkowie Zielonych.
W sieci pojawiły się także komentarze. "Tak długo, jak opozycja nie będzie broniła pełnego prawa kobiet do aborcji, tak długo oni będą proponowali kolejne, coraz bardziej fundamentalne, antykobiece ustawy. Mają odwagę to robić, bo opozycja boi się powiedzieć: aborcja jest OK, jest prawem człowieka" napisała europosłanka Sylwia Spurek.
"Stop Aborcji". Protesty w całej Polsce
Protesty przeciwko ustawie "Stop Aborcji" miały miejsce także w mniejszych miejscowościach.
"Kiedy banda maniaków wydaje wojnę kobietom, stajemy silne, odważne, solidarne, wytrwałe. Przeciw zakutym łbom stajemy w dużych miastach i w maleńkich mieścinach, takich jak Węgorzewo" - czytamy we wpisie grupy Dziewuchy Wegorzewo.
Protest przeciwko ustawie "Stop Aborcji" miał miejsce także w Katowicach. Na miejscu obecny był wiceprzewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta.
Przeciwnicy ustawy "Stop Aborcji" pojawili się także na rynku w Krakowie.
Ustawa"Stop Aborcji". Co zakłada?
Pod projektem ustawy "Stop Aborcji" podpisało się ponad 130 tys. osób, co pozwoliło na to, by mógł on trafić pod obrady Sejmu.
Antyaborcyjni działacze wnioskują o zmiany w kodeksie karnym. Najważniejsza z nich przewiduje, aby wprowadzić definicję, zgodnie z którą "dzieckiem jest człowiek w okresie od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności. Dzieckiem poczętym jest dziecko w okresie do rozpoczęcia porodu".
Zgodnie z wolą autorów ustawy aborcja miałaby być traktowana w Polsce jako zabójstwo. Oznaczałoby to, że kara za jej wykonanie mogłaby wynieść 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.