"Nad Polską zawisła czarna, ruska chmura". Morawiecki w Sejmie, przerywa mu opozycja
W czwartek Sejm zagłosował za odrzuceniem poprawek Senatu do ustawy o Sądzie Najwyższym. Nowela trafi teraz do prezydenta. - Nad Polską zawisła czarna, ruska chmura - mówił przed głosowaniem Mateusz Morawiecki. Z kolei opozycji zarzucił "uprawienie goebbelsowskiej polityki".
W czwartek w głosowaniu w Sejmie odrzucono 23 z 29 poprawek Senatu, w tym wszystkie kluczowe z merytorycznego punktu widzenia. Poprawki Senatu, które nie uzyskały poparcia posłów zakładały m.in. wprowadzenie co najmniej siedmioletniego stażu orzekania w SN dla 33 wylosowanych kandydatów, spośród których sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej będzie wybierał prezydent.
Inne odrzucone poprawki przewidywały, że sędziowie Izby Dyscyplinarnej mieliby przestać orzekać w SN w dniu wejścia w życie noweli bez możliwości przejścia w stan spoczynku. Sejm odrzucił też poprawki zakładające uznanie za nieważne i pozbawione skutków prawnych wszystkich orzeczeń zapadłych w Izbie Dyscyplinarnej.
Większość posłów zagłosowała też za odrzuceniem poprawek rozszerzających kryterium możliwości składania wniosku o tzw. test bezstronności i niezawisłości sędziego poprzez usunięcie przepisu przesądzającego, że "okoliczności towarzyszące powołaniu sędziego nie mogą stanowić wyłącznej podstawy do podważania orzeczenia wydanego z udziałem tego sędziego lub kwestionowania jego niezawisłości i bezstronności".
Poparcia nie uzyskała też poprawka wykreślająca z ustawy przepis wprowadzający nowe przewinienie dyscyplinarne w postaci "odmowy wykonywania wymiaru sprawiedliwości".
Sejm przyjął sześć poprawek senackich o charakterze głównie redakcyjnym. Jedna z nich dotyczy uregulowania spraw finansowych Izby Dyscyplinarnej po jej likwidacji w związku z odrębnością budżetową, jaką obecnie posiada ta Izba.
Gorąco w Sejmie
Przed głosowaniem głos zabrał Mateusz Morawiecki. Zaapelował on o jedność podczas głosowania. - Dzisiaj ważne głosowanie, dlatego chciałbym przedstawić Izbie, kto i dlaczego broni polskiej racji stanu, a kto przez swoje działania szkodzi Polsce. Tematy, które poruszę, to sankcje na ropę i węgiel i to, co robimy, żeby Polacy nie musieli tyle płacić za energię, inflacja, KPO i Ukraina - podkreślał premier.
Morawiecki mówił też o drugim festiwalu solidarności. - O Polsce dawno nie mówiono tak dobrze. Dzisiaj organizujemy dostawy broni, pomagamy humanitarnie, pomagamy uchodźcom, jesteśmy elementem kluczowej logistyki, a także aranżujemy proces sankcji - wymieniał.
Szef polskiego rządu mówił też o pomocy uchodźcom, a także o Krajowym Planie Odbudowy. - Ma on pomóc krajom Unii Europejskiej wyjść z zapaści po pandemii. Pamiętamy recesję, kłopoty na rynku pracy. Dzisiaj Polsce, zwłaszcza w dobie zbliżającego się kryzysu globalnego, potrzebne są inwestycje, promocja eksportu i oszczędności. Wszystkie te elementy zabezpiecza KPO - wskazał Morawiecki. - Mamy program, który na ten czas jest niezbędny i głosowanie za nim uważam za bardzo ważne. Wiem, że opozycja chciałaby jednego kamienia milowego, który dałby im gwarancję powrotu do władzy. Nie byłby to kamień milowy, ale kamień młyński - dodał.
Premier grzmiał na mównicy. Krzyki z opozycji
Wystąpienie Morawieckiego było przerywane przez okrzyki posłów opozycji, którzy skandowali: "drożyzna".
Premier zaatakował m.in. Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego. - Za co on (Donald Tusk - red.) brał te pieniądze? Chyba za działanie na szkodę Polski. Ja wiem, że was boli i dręczy to, że ja zostawiłem za sobą złote trony dla służby publicznej, a wasz lider zostawił zaszczytną funkcję premiera dla kasy w Brukseli. Zostawił was, przyczynił się do waszej klęski - mówił premier.
Z kolei prezydent Warszawy został wspomniany w związku "z tym, jak traktuje kobiety".
- Dzisiaj jest ważne głosowanie, gdzie PO chce głosować przeciw KPO i przeciw pieniądzom dla Polaków. To są ważne środki w wychodzeniu z kryzysu. To wielki błąd, który mógłby bardzo dużo Polskę kosztować - wskazywał Morawiecki. - Dzisiaj na forum europejskim partie opozycyjne namawiają Komisję Europejską do sankcji na Polskę. To jest wstyd. Jak to słyszę, to myślę czy to jest polska opozycja czy opozycja wobec Polski - dodał.
Morawiecki zwrócił się też do posłów opozycji, zarzucając im "uprawianie goebbelsowskiej polityki, gdzie kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą". Po tej wypowiedzi premiera posłowie koalicji rządowej skandowali "Targowica".
Elżbieta Witek "zażenowana"
Po wystąpieniu premiera marszałek Elżbieta Witek skomentowała zachowanie posłów opozycji, mówiąc, że jest "zażenowana".
Posłanka Polski 2050 Paulina Henning-Kloska wniosła o przerwę w obradach. - Niech pan premier ochłonie i przestanie kłamać - powiedziała.
Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz nawiązał do sytuacji z Pacanowa. - Gdy premier poprosił o głos, myślałem, że zamierza przeprosić panią Agnieszkę z Pacanowa - mówił, dodając, że "jako lekarz muszę pana zdiagnozować: jest pan patologicznym kłamcą". - Proszę o odroczenie obrad, póki nie podda się pan terapii - zakończył.
Nowelizacja ustawy o SN
Głównym założeniem nowelizacji jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej i utworzenie w jej miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Komisja opowiedziała się m.in. za odrzuceniem poprawek dotyczących wprowadzenia co najmniej 7-letniego stażu orzekania w SN dla 33 wylosowanych kandydatów, spośród których sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej będzie wybierał prezydent.
Zmian w ustawie o SN oczekuje Komisja Europejska w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE odnośnie systemu dyscyplinarnego sędziów w Polsce. TSUE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie.
Poza likwidacją Izby Dyscyplinarnej SN nowela przewiduje również wprowadzenie instytucji tzw. testu bezstronności i niezawisłości sędziego, który ma dać każdemu obywatelowi prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd. Wniosek o zbadanie wymogów niezawisłości i bezstronności ma mieć prawo złożyć strona lub uczestnik toczącego się lub mającego rozpocząć się postępowania.
Komisja Europejska zastrzega natomiast, że wypłata pieniędzy z Funduszu Odbudowy nastąpi dopiero po wypełnieniu przez Polskę tzw. kamieni milowych dotyczących oczekiwanych zmian w sądownictwie (chodzi właśnie m.in. o likwidację Izby Dyscyplinarnej SN). W Krajowym Planie Odbudowy, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, nasz kraj wnioskuje o 23,9 mld euro w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
Zobacz też: Walka z inflacją. Tego nie robi ekipa Glapińskiego