ŚwiatUstawa 447 przyjęta przez Kongres. Daniels: To symboliczny gest. Ale wzmocni tylko nienawiść

Ustawa 447 przyjęta przez Kongres. Daniels: To symboliczny gest. Ale wzmocni tylko nienawiść

Przyjęta przez Kongres ustawa 447 miała zrujnować Polskę i narazić ją na miliardowe roszczenia. Nie zrobi tego. Ale może zaszkodzić. - Ten akt przychodzi w złym momencie i tylko pogorszy stosunki polsko-żydowskie - mówi WP Jonny Daniels.

Ustawa 447 przyjęta przez Kongres. Daniels: To symboliczny gest. Ale wzmocni tylko nienawiść
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Franciszek Mazur
Oskar Górzyński

We wtorek Izba Reprezentantów jednogłośnie przyjęła ustawę JUST Act, zwaną także "ustawą 447" dotyczącą zwrotu pożydowskiego mienia. Akt od dawna budził wielkie obawy środowisk polonijnych i prawicowych, które obawiających się, że ustawa otworzy drogę do wielomiliardowych roszczeń żydowskich organizacji wobec Polski. W istocie jednak prawo zmienia niewiele. Zobowiązuje Departament Stanu do sporządzania raportów (pierwszy w ciągu 18 miesięcy od wejścia w życie) na temat prawnych możliwości ubiegania się o realizację celów Deklaracji Terezińskiej, tj. zwrotu majątku Żydów przejętych po II wojnie światowej.

Zła passa Polski

Ale według Jonny'ego Danielsa, izraelskiego PR-owca, mimo to ustawa może zaszkodzić. Daniels od kilku lat funkcjonuje jakonieoficjalny łącznik między polskimi rządzącymi a politykami w Izraelu i USA. Jego diagnoza nie napawa optymizmem.

- Oczywiście, sprawa zwrotu majątku jest problemem w stosunkach polsko-żydowskich, ale ta ustawa nie pomaga w niczym. Tylko pogarsza sytuację. To pewien gest symboliczny, nie ma skutków prawnych, nie wiąże się z konkretnymi efektami, Kongres nie zacznie nagle nakładać na Polskę sankcji. Ale ten akt to woda na młyn najbardziej skrajnych, często rasistowskich środowisk ze skrajnej prawicy i lewicy - mówi WP działacz.

Jak dodaje, akt Kongresu - przyjęty jednogłośnie przez obie izby parlamentu, jest tylko częścią i efektem szerszego problemu - fatalnej opinii o Polsce, jaka ugruntowuje się w USA i wśród amerykańskich elit.

- W ciągu ostatniego tygodnia kontaktowali się ze mną kongresmeni z obu izb. Podczas tych rozmów pokazali mi całe mnóstwo antypolskich dokumentów, jadowitej propagandy, jakiej jeszcze nie było. To dość przerażające. Ta fala jest bardzo silna i zastanawiam się, jak w takim otoczeniu można iść dalej - mówi Daniels. - Ustawa o IPN ma z tym jakiś związek. Ale przez ostatnie dwa lata Polska miała bardzo złą prasę, jest przedstawiana jako państwo niemal faszystowskie. To proces, który trwa. Nie sądzę, by ustawa o IPN była bezpośrednią przyczyną tego, ale sprawia ona, że lobbowanie przeciwko temu rządowi jest znacznie łatwiejsze - wyjaśnia.

Lepiej nie będzie

Jak zapewnia, państwo Izrael nie ma nic wspólnego z nową ustawą, której inicjatorem są organizacje żydowskie, w szczególności Światowa Organizacja na rzecz Restytucji Mienia Żydowskiego (WJRO). To ona też najsilniej zabiegała o podpisy senatorów pod listem do premiera Morawieckiego w sprawie reprywatyzacji. Ale według Danielsa, uchwalone prawo nie przybliży

- Ta ustawa przychodzi naprawdę w złym momencie. Ten problem jest przedmiotem rozmów, ustawa reprywatyzacyjna była dyskutowana. Myślę więc, że taki pokaz siły, takie naciski będą miały odwrotny efekt - mówi Daniels.

Po przyjęciu aktu przez obie izby Kongresu, ustawa teraz trafi na biurko prezydenta Trumpa. Niewykluczone, że środowiska polonijne skierują jeszcze do Białego Domu petycję, tak jak wcześniej organizowali akcję dzwonienia do deputowanych w Kongresie. Ale w praktyce los ustawy jest już przesądzony. Akt cieszy się poparciem obu partii i dotyczy sprawy, która w USA nie budzi żadnych kontrowersji. Weto nie miałoby politycznego sensu, ale nawet gdyby Donald Trump chciał to zrobić, z łatwością jego weto mogłoby zostać odrzucone przez Kongres.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
reprywatyzacjarestytucja mieniajonny daniels
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (151)