Jestem niewinna, bo byłam w kościele
Gdy minister zdrowia Ewa Kopacz w czerwcu 2008 r. wskazała szpital, w którym 14-latka z Lublina mogła usunąć ciążę, w środowisku katolickich duchownych zawrzało. Ale minister uspokajała: wczoraj byłam w kościele, więc nie mam powodu w tej chwili do tego, aby mieć poczucie jakiejkolwiek winy, wręcz przeciwnie. Czy Kopacz poszła do konfesjonału, może usłyszała kojące kazanie? Tego nie wiemy. Może pokrzepiło ją samo pójście do kościoła.