Usta ekipy Tuska
Powiedzonka premiera i jego ekipy
Tusk: byłbym lepszym premierem gdybym...
Rządy Donalda Tuska stają na półmetku. Przez te dwa lata jedni z podziwem inni z wyrzutem wielokrotnie mówili o dobrej autopromocji i sprytnej retoryce ekipy Tuska. My postanowiliśmy przypomnieć najciekawsze i najzabawniejsze powiedzenia obecnego premiera i jego współpracowników.
Ah, gdybym był kobietą
W marcu 2008 r. przy okazji ustanowienia pełnomocnika ds. równych praw kobiet i mężczyzn Donald Tusk zdobył się na nietypowe wyznanie. - Gdybym był kobietą, byłbym lepszym premierem - oznajmił.
Homofob, eurofob - na jedno wychodzi
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski tak w marcu 2008 r. podczas konferencji na temat ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego mówił o posłach utrudniających ratyfikację: ...kilku homofobów tak się właśnie zachowuje. - Raczej eurofobów - poprawił marszałka szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. - Tak, eurofobów. Zresztą na jedno wychodzi - odpowiedział Komorowski.
Pani, która zasmuciła tysiące polskich dzieci
- Mam nadzieję, że niebawem na usta naszych polskich dzieci wróci uśmiech. To będzie wyraz zadowolenia, że osoba, która kompromitowała urząd przez dwa lata odchodzi - a takie teorie snuł Zbigniew Chlebowski w kwietniu 2008 r. Szef klubu PO mówił wtedy o odwołaniu Ewy Sowińskiej z funkcji Rzecznika Praw Dziecka.
Burdel i dziwki z HIV
- PZPN to burdel, w którym dziwki zarażają HIV - a to już wypowiedź posła Platformy Janusza Palikota, który tymi słowami w kwietniu ubiegłego roku opisywał sytuację w polskim futbolu.
Jestem niewinna, bo byłam w kościele
Gdy minister zdrowia Ewa Kopacz w czerwcu 2008 r. wskazała szpital, w którym 14-latka z Lublina mogła usunąć ciążę, w środowisku katolickich duchownych zawrzało. Ale minister uspokajała: wczoraj byłam w kościele, więc nie mam powodu w tej chwili do tego, aby mieć poczucie jakiejkolwiek winy, wręcz przeciwnie. Czy Kopacz poszła do konfesjonału, może usłyszała kojące kazanie? Tego nie wiemy. Może pokrzepiło ją samo pójście do kościoła.
Ugotowaliby Fotygę w kotle
W lipcu 2008 r. wiele zamieszania wywołała wizyta szefowej kancelarii prezydenta Anny Fotygi, która bez konsultacji z rządem rozmawiała w USA o planach instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce. - We wspólnocie plemiennej zostałaby ona wrzucona przez starszyznę do kotła i ugotowana - tak ocenił postawę Fotygi Stanisław Żelichowski, szef klubu PSL, koalicjanta Platformy.
Być szybszym niż sikający pies
- Trzeba być zawsze w ruchu, bo nie ma takiego psa na świecie, który osikałby jadący samochód - a to już wydawałoby się przepis na skuteczną politykę autorstwa wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka. Taką maksymę szef ludowców wypowiedział w sierpniu 2008 r.
Lech Kaczyński - wieczny pan młody
- To jest efekt roszczeń prezydenta, który chce być obecny tam, gdzie go nie zapraszali. Na każdym ślubie chce być panem młodym - tak wicemarszałek sejmu Stefan Niesiołowski komentował informacje o tym, że na szczyt szefów rządów UE w sierpniu minionego roku wybiera się nie tylko premier Tusk, ale i prezydent Lech Kaczyński.
Tusk liczy na triumf PiS
Zaskakujące wyznanie usłyszeliśmy z ust premiera Donald Tuska po złożeniu immunitetu przez posła PiS Zbigniewa Ziobrę we wrześniu 2008 r. - Za sprawą uchylenia immunitetu Zbigniewa Ziobry nie stoją żadne polityczne przesłanki. Ważne, by tutaj prawo i sprawiedliwość zatriumfowało. Trudno przesądzać, czy premier użył małych czy wielkich literek w sformułowaniu "prawo i sprawiedliwość", ale zabrzmiało to bardzo odważnie.
Prosić to ty sobie możesz
Sporom towarzyszącym unijnym szczytom końca nie było. Wedle relacji prezydenckiego ministra Michała Kamińskiego na październikowym zjeździe w Brukseli premier Donald Tusk poproszony przez Lecha Kaczyńskiego o powiadomienie o zakończonej dyskusji na temat kryzysu finansowego, odparł prezydentowi: Prosić to ty sobie możesz.
Dziadek Obamy zjadł misjonarza
W listopadzie 2008 r. "Financial Times" napisał, że polski minister dyplomacji Radosław Sikorski opowiada wszystkim dokoła rasistowski dowcip o amerykańskim prezydencie elekcie Baracku Obamie. - Czy wiecie, że Obama ma związki z Polską? Jego dziadek zjadł polskiego misjonarza - tak miał brzmieć żart Sikorskiego.
Jola Rutowicz komisji śledczej
Podczas oglądania relacji z komisji śledczej ds. nacisków w listopadzie 2008 r. można było odnieść wrażenie, że patrzymy na jakieś reality albo przynajmniej talk show. Poseł PO Sobastian Karpiniuk zdenerwował się pytaniami kolegi z PiS Arkadiusza Mularczyka i taką oto przypiął mu łatkę: Jest pan jak Jola Rutowicz komisji śledczej.
Ślepy snajper strzelał do prezydentów
W listopadzie minionego roku prawdziwą wrzawę wywołała wizyta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji, podczas której doszło do domniemanego zamachu na prezydentów Polski i Gruzji. - Jaka wizyta, taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera - tak żartował sobie Bronisław Komorowski z tzw. incydentu gruzińskiego.
Kryzys jest jak Yeti
Gdy pod koniec minionego roku globalny kryzys wydawał się powoli zmierzać w kierunku Polski, senator PO Stanisław Bisztyga ukłuł takie oto porównanie: z kryzysem w Polsce jest jak z Yetim - wszyscy mówią, że jest, ale nikt go nie widział.
To taki żart. Przepraszam rodaków
Niedawny minister sprawiedliwości Andrzej Czuma swoimi wypowiedziami naraził się wielu środowiskom. Żyjący dawniej na emigracji minister naigrawał się publicznie, że amerykańska policja przez 20 lat nigdy nie zatrzymała go, gdy był pod wpływem alkoholu. Polacy w USA zarzucili Czumie, że sugeruje powszechny alkoholizm wśród chicagowskiej Polonii. - To był taki żart. Z góry przepraszam rodaków – tłumaczył się w lutym tego roku minister.
Przepraszam, uniosłem się
W lutym podczas sejmowej debaty na temat walki z kryzysem ekonomicznym, szef resortu finansów Jacek Rostowski zrugał prezesa PiS Jarosław Kaczyńskiego za to, że nie ma go w sejmie i nie zna się na sprawach ekonomii. - Tydzień w Klarysewie (gdzie J. Kaczyński przygotowywał nowy program PiS) nie wystarczył, żeby pan prezes czuł się komfortowo, mówiąc z tej trybuny o tych sprawach - grzmiał Rostowski. Później jednak ucichł i rzekł: przepraszam, uniosłem się. Z czasem odnieśliśmy wrażenie, że sam minister niekiedy wydaje się niektórych prawideł ekonomii też nie rozumieć.
Niech sobie prezydent telewizor włączy
Gdy w kwietniu pożar w Kamieniu Pomorski pochłonął życie wielu osób, rząd nie poinformował prezydenta o tragedii. Lech Kaczyński chciał za to rozliczeń, ale według rzecznika rządu Pawła Grasia, te pretensje były bezzasadne. - Powiem brutalnie - żeby być poinformowanym o tego typu wydarzeniu, wystarczy włączyć telewizor - stwierdził Graś i dodał, że on sam dowiedział się o tragedii z SMS-a.
Zachował się jak bura suka
Gdy w październiku poseł Ludwik Dorn wykorzystał korytarze sejmowe do promocji swojej książki w Januszu Palikocie się zagotowało. - Ludwik Dorn zachował się jak bura suka, nie po raz pierwszy, nie po raz ostatni. To on jako pierwszy doprowadził do takiego chamstwa i barbarzyństwa w języku publicznym - stwierdził poseł PO.
Obiecanki cacanki
Na koniec jeszcze sierpniowa wypowiedź premiera dotycząca walki z kryzysem - Już nie róbcie z mojego każdego zdania obietnicy - tak powiedział Donald Tusk dziennikarzom TVN CNBC Biznes.