USA wzywają Palestyńczyków do walki z terroryzmem
Do zdecydowanych działań przeciwko terroryzmowi po poniedziałkowym zamachu na Zachodnim Brzegu Jordanu, w którym zginął bułgarski robotnik, wezwał władze Autonomii Palestyńskiej rzecznik Białego Domu Ari Fleischer.
Zarazem uznał, że proces pokojowy być może "wkracza w nową erę", po wprowadzeniu przez obie strony (Izrael i Palestyńczyków) "środków budowy zaufania".
"Będą elementy, które będą usiłowały przeszkodzić pokojowi. W ocenie prezydenta, rzeczą ważną jest, aby władze palestyńskie postawiły przed sądem sprawców terrorystycznych akcji, oraz aby podjęły kroki dla zapobieżenia przemocy w przyszłości" - powiedział Fleischer, który towarzyszył w poniedziałek prezydentowi George'owi W. Bushowi w drodze na Florydę.
"Obecnie z nadzieją wkraczamy jednak w nową erę i prezydent z ufnością patrzy na wysiłki podejmowane przez Izraelczyków razem z władzami Autonomii Palestyńskiej w celu umacniania perspektywy pokoju i osiągania postępów na drodze do pokoju... Być może jesteśmy na progu spokojniejszych czasów na Bliskim Wschodzie. Zobaczymy" - dodał rzecznik Białego Domu.
Bułgarski robotnik drogowy został w poniedziałek zastrzelony w pobliżu Nablusu na Zachodnim Brzegu Jordanu - poinformowała policja izraelska. Bułgar znajdował się na szosie w pobliżu ciężarówki, którą ostrzelali Palestyńczycy. Do zamachu przyznały się Brygady Męczenników Al-Aksy, związane z ruchem al-Fatah Jasera Arafata.
Zamach nastąpił zaledwie dzień po ogłoszeniu przez trzy radykalne ugrupowania palestyńskie - Hamas, Islamski Dżihad i al-Fatah - okresowego zawieszenia broni w walce z Izraelem.