ŚwiatUSA: słynny gangster James Bulger z Bostonu skazany na dożywotnie więzienie

USA: słynny gangster James Bulger z Bostonu skazany na dożywotnie więzienie

Słynny gangster James Bulger - pseudonim "Whitey" - skazany przez sąd federalny w Bostonie na karę (podwójnego) dożywotniego więzienia za morderstwa, które popełnił w latach 70. i 80. - gdy kierował bostońskim podziemiem. Sędzia po zapoznaniu się z dowodami stwierdził, że było to wyjątkowo trudne doświadczenia. Porównał je do oglądania filmu - tak nierealny wydawał mu się opisywany horror.

USA: słynny gangster James Bulger z Bostonu skazany na dożywotnie więzienie
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | FBI

14.11.2013 | aktual.: 14.11.2013 23:35

84-letni Bulger kierował gangiem Winter Hill (Zimowe Wzgórze) w Bostonie do 1994 roku, kiedy uciekł z tego miasta, a następnie ukrywał się przez prawie 17 lat. Był jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców w USA na liście FBI. Służbom udało się aresztować gangstera w 2011 r. Jego proces ukazał nie tylko gangsterskie oblicze samego Bostonu oraz brutalne porachunki mafijne, ale też układy panujące między agentami FBI a niektórymi gangsterami.

Bulger już w sierpniu został uznany przez sąd na winnego popełnienia 11 morderstw. Ani wtedy, ani w czwartek nic nie powiedział na swoją obronę.

Tak jak domagała się prokuratura, sąd skazał Bulgera na karę dwukrotnego dożywocia plus 5 dni. Odczytując wyrok sędzia Denise Casper powiedziała, że Bulger dopuścił się "niemal niewyobrażalnych zbrodni" i samo słuchanie o nich podczas procesu było "bolesne". Porównała te doświadczenia do oglądania filmu - tak nierealny wydawał się opisywany horror.

W trwającym sześć i pół tygodnia procesie przesłuchano ponad 70 świadków, w tym ofiary oraz byłych wspólników z mafii. Prokuratura przedstawiła Bulgera jako "jednego z najgroźniejszych, najbardziej brutalnych i wyrachowanych kryminalistów, jacy kiedykolwiek chodzili ulicami Bostonu". Postawiono mu 32 zarzuty, począwszy od 19 morderstw - których miał sam dokonać lub je zlecić - wymuszenia, pranie pieniędzy, aż po nielegalne posiadanie broni.

W trakcie procesu obrona nie twierdziła, że Bulger jest niewinny. Adwokat J.W. Carney Jr. przyznał nawet, że jego klient "zarobił miliony dolarów", kontrolując przestępczą działalność w południowym Bostonie, biorąc udział w wymuszaniu haraczy i ciągnąc zyski z nielegalnego hazardu.

Obrona: skazać powinno się agentów FBI

Obrona argumentowała jednak, że to nie Bulger powinien być skazany, ale skażone korupcją Federalne Biuro Śledcze (FBI). Jak tłumaczyła obrona, agenci FBI byli w zmowie z gangsterami z irlandzko-amerykańskiego gangu Winter Hill, przyjmowali od nich łapówki oraz pozwalali im na bezkarne kontynuowanie przestępczej działalności, w tym eliminowanie włoskich rywali.

Prokuratura przekonywała ławników, że to, iż Bulger był informatorem FBI, a "kilku agentów" w FBI było skorumpowanych, nie zmienia faktu, że z zimną krwią mordował. "Kiedy Bulger mierzył z pistoletu do ofiary, mówiąc, że jest mu winna 400 tys. dolarów, to nie ma znaczenia, czy był informatorem FBI" - wskazano.

Film wzorowany na historii Bulgera

Początkowo James Bulger miał reputację "współczesnego Robin Hooda". W irlandzkiej dzielnicy Bostonu, gdzie mieszkał, urządzał przyjęcia, pomagał biednym i nie dopuszczał tam handlarzy narkotyków. Potem wyszło na jaw, że jego gang terroryzował miasto.

Jego historia stała się kanwą dla nagrodzonego Oscarem filmu "Infiltracja" ("The Departed") w reżyserii Martina Scorsese. Bohatera, wzorowanego na postaci oskarżonego gangstera, grał Jack Nicholson. W filmie wystąpili również Leonardo DiCaprio i Matt Damon.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)