USA reagują na atak koronawirusa. Wysyłają do Chin samolot po swoich obywateli
Amerykańskie służby dyplomatyczne poinformowały, że ich pracownicy z miasta Wuhan wrócą do Stanów Zjednoczonych. Do tej pory wystąpienie wirusa stwierdzono w jedenastu krajach poza Chinami. Nie żyje 41 osób, a łącznie ponad 1300 jest zakażonych.
Informację o ewakuacji amerykańskich obywateli podało "Wall Street Journal". Po kilkudniowych negocjacjach amerykańskich władz z chińskim MSZ, USA wysyłają w niedzielę lot czarterowy, którym będą mogli wrócić amerykańscy obywatele i dyplomaci mieszkający w Wuhan. Na pokładzie lotu znajdzie się 230 osób - pracownicy amerykańskiego konsulatu i ich rodziny.
Z kolei agencja Reutera informuje, że także Francja planuje ewakuować swoich obywateli z chińskiego miasta Wuhan, które zostało zamknięte z powodu epidemii.
"Konsul generalny, we współpracy z lokalnymi władzami, planuje zorganizować autobus, który pozwoli obywatelom narodowości francuskiej oraz ich chińskim i zagranicznym małżonkom i dzieciom, wyjechać z Wuhan do miasta Changsa" - cytuje chińskie źródła agencja.
Zobacz też: Śmiercionośny wirus w Chinach. Wzrasta liczba ofiar
Przypomnijmy, że w ciągu ostatnich 24 godzin bilans ofiar śmiertelnych koronawirusa wzrósł o 15 osób. Według informacji przekazanych przez chińskie władze, łącznie zmarło już 41 osób i ponad 1300 potwierdzonych przypadków zakażenia. Łącznie jest w samych Chinach 1287. 57 osób jest w stanie krytycznym.
Polskie służby zapewniają, że na bieżąco monitorują sytuację. - Na lotniskach zastosowano wzmocnione procedury bezpieczeństwa. Została wprowadzona karta lokalizacji, która wymaga dodatkowych informacji od pasażerów przylatujących z zagrożonych rejonów świata. Nie mam danych, aby w Polsce istniało zagrożenie takim wirusem - tłumaczył Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl