ŚwiatUSA przyjmą 85 tys. uchodźców. Ale dopiero w przyszłym roku

USA przyjmą 85 tys. uchodźców. Ale dopiero w przyszłym roku

Amerykański sekretarz stanu John Kerry oznajmił w Berlinie, że w 2016 roku Stany Zjednoczone przyjmą do 85 tysięcy uchodźców, a rok później ich liczba wzrośnie do 100 tysięcy. Będą to głównie Syryjczycy.

USA przyjmą 85 tys. uchodźców. Ale dopiero w przyszłym roku
Źródło zdjęć: © AFP | Khaled Desouki

20.09.2015 | aktual.: 20.09.2015 20:19

Plany te ujawnił Kerry po rozmowach z niemieckim ministrem spraw zagranicznych Frankiem-Walterem Steinmeierem. Odzwierciedlają one gotowość USA do okazania pomocy w radzeniu sobie przez społeczność międzynarodową z masową imigracją Syryjczyków, chociaż - jak pisze Reuters - oferta jest skromna, jeśli się zważy, że do Europy, głównie do Niemiec, napływają setki tysięcy uchodźców z różnych krajów.

Doradcy Kerry'ego, na których powołuje się agencja Associated Press, powiedzieli, że większość uchodźców, których dodatkowo chcą przyjąć Stany Zjednoczone, będą stanowić Syryjczycy, ale także uciekinierzy z dotkniętych konfliktami państw Afryki.

Oświadczenie szefa amerykańskiej dyplomacji koresponduje z apelami prezydenta Baracka Obamy, który na początku września oznajmił, że USA przyjmą co najmniej 10 tys. Syryjczyków, którzy stali się uchodźcami wskutek czteroletniej wojny domowej.

Niektórzy Republikanie ostrzegali, że administracja USA zezwala na wjazd potencjalnych terrorystów, gdy tymczasem amerykańskie organizacje pomocowe krytykowały plany przyjęcia zaledwie 10 tys. Syryjczyków - niewspółmiernie mało zważywszy na skalę gospodarki i liczbę ludności USA. Organizacje apelowały o przyjęcie dziesięciokrotnie większej liczby uchodźców.

Sekretarz stanu Kerry namawiał także w niedzielę do wznowienie wysiłków dla rozwiązania kryzysu syryjskiego i zaapelował do Rosji i Iranu, które popierają reżim prezydenta Syrii Baszara al-Asada, by go nakłoniły do negocjacji w sprawie zakończenia wojny. Kerry, który w sobotę przebywał w Londynie, oświadczył, że Asad musi odejść, ale nie musi to nastąpić od razu; o tym, kiedy odejdzie, trzeba zdecydować w negocjacjach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (145)