USA: przesiadka na kolej
Przeprowadzony za pomocą samolotów atak
terrorystyczny sprawił, że Amerykanie w mniejszym stopniu korzystają obecnie z
komunikacji lotniczej. Renesans popularności przeżywają natomiast koleje.
27.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po 11 września samoloty głównych linii lotniczych w USA kursują wypełnione średnio w połowie; przedtem sprzedawano przeciętnie 75% miejsc.
Ludzie boją się latać, według sondażu New York Timesa i telewizji CBS News, 36% respondentów mówi, że w rezultacie zamachu na Nowy Jork i Pentagon, będzie korzystać z innego środka transportu.
Na krótkich trasach, jak na północno-wschodnim wybrzeżu, latanie przestało mieć sens, gdyż zamknięcie niektórych portów lotniczych, jak National Airport w Waszyngtonie, i znaczne wzmocnienie kontroli na lotniskach, wydłużyło np. podróż ze stolicy do Nowego Jorku z 1-1,5 godziny (wliczając w to dojazd na lotnisko) do co najmniej trzech-czterech godzin.
W takim czasie trasę tę pokonać można pociągiem. Niedawno uruchomiona szybka kolej Acela pokonuje ją w 2 godziny 40 minut, inna - Metroliner - niewiele dłużej. W efekcie właściciel Metrolinera, państwowa korporacja kolejowa Amtrak, zanotowała ostatnio wzrost liczby pasażerów aż o 35%.
Kolej jest w USA karzełkiem w porównaniu z transportem lotniczym. Amtrak, obsługujący trasy dalekobieżne, przewiózł w zeszłym roku 22,5 miliona pasażerów, natomiast linie lotnicze - 600 milionów.(ck)