USA potępiły palestyński ostrzał Izraela i poparły działania odwetowe tego kraju
Stany Zjednoczone ostro potępiły palestyński ostrzał rakietowy terytorium Izraela i poparły działania odwetowe tego kraju. Premier Izraela Banjamin NetanjahuI zapowiedział natomiast, że operacje wojskowe przeciwko palestyńskim ekstremistom w Strefie Gazy mogą zostać rozszerzone, jeśli będzie taka potrzeba.
15.11.2012 | aktual.: 15.11.2012 05:53
Izraelscy wojskowi mówią, że rozważana jest każda opcja - także operacja sił lądowych w Strefie Gazy. Jak poinformowały w nocy z środy na czwartek izraelskie media, minister obrony Ehud Barak otrzymał zgodę na ogłoszenie mobilizacji rezerwistów, jeśli będzie to tylko konieczne.
Według tych samych źródeł, w czwartek nad ranem na południowy Izrael znowu spadły rakiety wystrzelone ze Strefy Gazy.
W środę prezydent Barack Obama rozmawiał z premierem Izraela Netanjahul i prezydentem Egiptu Mohammedem Mursim o sytuacji w Gazie.
Barack Obama zapewnił premiera Netanjahu o poparciu dla Izraela w jego konflikcie z palestyńskimi ekstremistami. Potępił ostrzał izraelskiego terytorium i uznał prawo tego państwa do samoobrony.
"Prezydent zaapelował jednocześnie do Benjamina Netanjahu, by Izrael dołożył wszelkich starań, aby unikać cywilnych ofiar. Obaj przywódcy zgodzili się, że podstawowym warunkiem normalizacji sytuacji jest zaprzestanie przez Hamas ataków na Izrael" - głosi oświadczenie Białego Domu.
Biały Dom poinformował, że w osobnej rozmowie z prezydentem Mohammedem Mursim Barack Obama podkreślił ogromną rolę, jaką odgrywa Egipt w utrzymaniu bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Mursi i Obama byli zgodni, że trzeba jak najszybciej położyć kres eskalacji napięcia w regionie.
Dwa głosy
Na temat konfliktu na linii Izrael - Strefa Gazy wypowiedział się także rzecznik Departamentu Stanu USA Mark Toner. - Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla stosowanie przemocy przez Hamas i inne organizacje terrorystyczne wobec narodu izraelskiego - powiedział rzecznik. On także podkreślił, że Izrael ma prawo do obrony.
Głos w sprawie zabrała też Rosja. - Rosja jest bardzo zaniepokojona eskalacją przemocy w Strefie Gazy i atakami izraelskiej armii - powiedział w środę wieczorem w Rijadzie szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni rozwojem sytuacji w Strefie Gazy, gdzie izraelskie lotnictwo dokonało kilkudziesięciu nalotów - oświadczył na konferencji prasowej w stolicy Arabii Saudyjskiej minister spraw zagranicznych Rosji.
Ławrow podkreślił, że należy uczynić wszystko, by jak najszybciej powstrzymać eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie.
W związku z eskalacją napięcia w Strefie Gazy Rada Bezpieczeństwa ONZ zwołała nadzwyczajne posiedzenie. Ambasador USA przy ONZ Susan Rice poparła w swym wystąpieniu izraelskie ataki, które - jak podkreśliła - są odpowiedzią na palestyński ostrzał Izraela. - Nic nie usprawiedliwia przemocy Hamasu i innych terrorystycznych organizacji wobec izraelskiej ludności - powiedziała Rice.
Sprawą, na posiedzeniu w Kairze, zajmą się też szefowie dyplomacji państw Ligi Arabskiej.
Eskalacja konfliktu
Siły izraelskie dokonały w środę ataków z powietrza na cele w Gazie; zginęło 10 osób, a kolejnych 40 zostało rannych. Wśród zabitych jest szef wojskowego skrzydła Hamasu. Izrael mówi, że to początek zakrojonej na dużą skalę operacji przeciwko organizacjom terrorystycznym w Strefie Gazy.
Do nalotów izraelskich w środę doszło po pięciu dniach wrogich działań. W tym czasie na południe Izraela spadło ponad 100 pocisków rakietowych, wystrzelonych ze Strefy Gazy.