USA: nieudany zamach bombowy na pokładzie samolotu
Jeden z pasażerów znajdujących się na pokładzie samolotu lecącego z Amsterdamu do Detroit usiłował dokonać na pokładzie zamachu bombowego - poinformował przedstawiciel amerykańskich służb antyterrorystycznych. Zamach nie udał się, bowiem ładunek wybuchowy nie eksplodował.
Incydent wydarzył się na około 20 minut przed lotniskiem docelowym. Pasażerowie zeznawali, że nagle nastąpiła niewielka eksplozja, był huk i dym. Część osób wpadła w panikę.
Jeden pasażer został poważnie ranny, kilkoro innych odniosło lekkie obrażenia. Sam zamachowiec ma oparzenia trzeciego stopnia.
BBC na swojej stronie internetowej informuje, że mężczyzna został błyskawicznie obezwładniony. Cytowani przez portal pasażerowie feralnego lotu opowiadają, że chwilę po niewielkiej eksplozji na zamachowca rzucił się jeden z pasażerów i wspólnie z załogą go zatrzymał. Terrorystę po wylądowaniu przewieziono na przesłuchanie, którego dokonują agenci FBI. Według mediów amerykańskich miał on zeznać, że działał na zlecenie Al-Kaidy.
Zdaniem stacji ABC terrorysta zeznał władzom amerykańskim, że bombę miał przylepioną taśmą klejącą do nogi. Mężczyzna użył strzykawki wypełnionej chemikaliami, aby zdetonować ładunek.
Przedstawiciel Białego Domu powiedział, zastrzegając sobie anonimowość, że rząd USA ocenia, iż "była to próba aktu terrorystycznego"
Deputowany do Izby Reprezentantów Kongresu USA Peter King powiedział, że zamachowiec nazywa się Abdul Mudallad i jest Nigeryjczykiem.
Telewizja ABC podała, że mężczyzna leciał do Ameryki na uroczystość religijną - na taki cel miał wystawioną wizę wjazdową.
Dochodzenie prowadzi też Federalny Urząd ds. Lotnictwa Cywilnego (FAA). Samolot i wszystkie znajdujące się w nim bagaże zostały dokładnie przeszukane.
Wcześniej sądzono, że pasażer Airbusa A330 linii Northwest Airlines próbował odpalić sztuczne ognie.
Rzeczniczka Delta Air Lines, do których należą linie Northwest, poinformowała, że jeden z pasażerów podczas lądowania "sprawił kłopoty" podpalając "coś co wyglądało na petardę". - Pasażer został natychmiast obezwładniony. Delta współpracuje z władzami w trakcie dochodzenia - powiedziała rzeczniczka Susan Elliott. Dodała, że na pokładzie Airbusa, odbywającego rejs nr 253, znajdowało się 278 pasażerów.
Prezydent Barack Obama, który przebywa z rodziną na wypoczynku na Hawajach, został poinformowany o przebiegu incydentu. Prezydent zarządził wzmocnienie środków bezpieczeństwa w samolotach i na lotniskach.