USA nie zamierzają zerwać współpracy wojskowej z Chinami
Pentagon poinformował, że polecenie sekretarza obrony USA - dotyczące wstrzymania wszelkiej współpracy wojskowej z Chinami - nie jest zgodne z jego intencją. Według Pentagonu, chodzi o poddanie rewizji - temat po temacie - zagadnienia dalszej współpracy wojskowej z Pekinem.
Rzecznik Pentagonu, kontradmirał Craig Quigley, poinformował, że to właśnie miał na myśli sekretarz obrony Donald Rumsfeld. Według amerykańskich władz, polecenie Rumsfelda zostało mylnie zinterpretowane przez jego asystenta. _ Wewnętrzne memorandum Pentagonu, stwierdzające, że stosunki te ulegają zawieszeniu, zostało zredagowane przez osobę, która źle zinterpretowała zamiary ministra Rumsfelda_ - powiedział Quigley.
Decyzję o rewizji współpracy wojskowej z Pekinem podjęto w związku z przetrzymywaniem przez Chiny amerykańskiego samolotu zwiadowczego, który po kolizji z chińskim samolotem bojowym wylądował awaryjnie 1 kwietnia na chinskiej wyspie Hainan. Pentagon podał wcześniej, że metka "made in China" nie będzie mile widziana wśród ekwipunku amerykańskich żołnierzy. Poinformowano, że w armii amerykańskiej nie będzie się używać np. chińskich beretów i wielu innych towarów, wytworzonych z chińskich surowców.
Departament obrony nie podał uzasadnienia tej decyzji. Wpływ na nią mogła mieć krytyka ze strony Kongresu za to, że kontrakty na zaopatrzenie amerykańskiej armii - warte 27 mln dolarów - dostały chińskie firmy, a nie amerykańskie.
Z decyzji sekretarza obrony ucieszyli się już drobni amerykańscy biznesmeni, którzy mają nadzieję, że znów będą zaopatrywać amerykańskie wojsko w swoje wyroby. (jask)