USA nie przeszkodzą w ataku Izraela na Iran?
Wiceprezydent Joe Biden dał do zrozumienia, że Stany Zjednoczone mogą nie przeszkodzić Izraelowi, gdyby rząd premiera Benjamina Netanjahu zdecydował się na zaatakowanie instalacji nuklearnych w Iranie.
05.07.2009 | aktual.: 06.07.2009 09:16
W wywiadzie w programie telewizji ABC News "This Week" zapytano wiceprezydenta, czy USA będą się starały "militarnie zapobiec" takiej akcji Izraela, uzasadnianej "egzystencjalnym zagrożeniem" tego kraju przez Iran.
- Nie możemy dyktować innemu suwerennemu krajowi, co może lub czego nie może zrobić, jeżeli uzna, że jego przetrwanie jest zagrożone przez inne państwo - odpowiedział Biden.
- Izrael może sam określić - jest suwerennym krajem - co jest w jego interesie i co postanowi zrobić w sprawie Iranu - dodał.
Prowadzący rozmowę dziennikarz przypomniał, że USA mogą np. odmówić samolotom izraelskim prawa przelotu nad kontrolowanym przez siebie Irakiem. Biden nie podjął jednak tego wątku.
- Nie będę spekulował na ten temat, tylko powtórzę, że Izrael może zrobić to, co, jak będzie uważał, leży w jego interesie - oświadczył.
Tymczasem przewodniczący Kolegium Połączonych sztabów, admirał Mike Mullen, poproszony o skomentowanie wypowiedzi wiceprezydenta, zdawał się od niej dystansować.
- Od pewnego czasu niepokoję się perspektywą jakiegokolwiek uderzenia na Iran. Martwię się, że byłoby to bardzo destabilizujące, nie tylko samo przez się, ale w kategoriach niezamierzonych skutków takiego ataku - powiedział w wywiadzie dla telewizji CBS News.
Prezydent Barack Obama wielokrotnie mówił, że nie można się zgodzić, by Iran uzbroił się w broń atomową.
W wywiadzie dla agencji AP w czwartek powiedział, że wywołałoby to wyścig zbrojeń na całym Bliskim Wschodzie, który byłyby "receptą na katastrofę".
Prezydent podkreśla jednocześnie, że zmierza do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu z Iranem.
W 1980 r. izraelskie lotnictwo zniszczyło reaktor atomowy Osirak w Iraku, eliminując na wiele lat zagrożenie nuklearne z tego kraju.
Irańskie instalacje nuklearne są jednak znacznie bardziej rozbudowane, rozrzucone po całym kraju i dobrze ukryte.
Eksperci wojskowi ostrzegają, że ich nawet częściowe zniszczenie wymagałoby o wiele większego nakładu sił i w praktyce oznaczałoby wojnę o nieobliczalnych konsekwencjach.