USA. Nagie zwłoki w bagażniku "darmowego auta"
Do tragicznego zwrotu akcji doszło w mieście Byram w stanie Missisipi. Dwóch mężczyzn na jednej z ulic natknęło się na otwarty samochód z napisem "darmowe auto". W środku były kluczyki, więc obaj, myśląc że uśmiechnęło się do nich szczęście, wzięli pojazd i pojechali nim do rodzinnego hrabstwa Copiah. Tam okazało się, że w bagażniku znajdują się nagie męskie zwłoki.
Po otrzymaniu zgłoszenia miejscowa policja natychmiast wszczęła śledztwo. Ustalono, że pojazd z ciałem w środku został zaparkowany przy ulicy Old Byram w sobotę około godz. 9.
- Stał tak cały dzień, do godz. 18. Widział go pracownik pobliskiego złomowiska - relacjonował szef lokalnej policji David Errington.
Wspomniany pracownik to Dan Peacock, który o zdarzeniu opowiedział też mediom. Według niego, wokół pojazdu przez cały dzień nie działo się nic podejrzanego. - Ani razu nie zatrzymałem się przy aucie i nie zajrzałem do środka. Byłem przekonany, że ktoś będzie chciał sprzedać go u nas - powiedział.
Zobacz też: zwłoki imigrantów znalezione przy granicy. Straż Graniczna: Mamy pewne podejrzenia
USA. Ciało 34-latka w bagażniku
Zwłoki znalezione w bagażniku zostały już zidentyfikowane. To 34-letni Anthony Mccrillis do którego należało feralne auto. Funkcjonariusze ustalili, że ostatni raz był widziany dzień wcześniej, w piątek. Wieczorem tego dnia nagrała go też jedna z kamer miejskiego monitoringu. Z kolei jego auto było widziane w mieście Byram oraz w pobliskim Jackson.
Ciało zostanie jeszcze poddane sekcji zwłok, jednak ze wstępnych oględzin wynika, że nie znajdują się na nim żadne widoczne obrażenia.
W toku śledztwa przesłuchani mają być m.in. dwaj mężczyźni, którzy dokonali makabrycznego odkrycia w porzuconym aucie. Policja weryfikuje też, czy rzeczywiście na pojeździe w chwili zdarzenia znajdowała się tabliczka z napisem "darmowe auto".
Przeczytaj też:
Źródło: polsatnews.pl