ŚwiatUSA. Mike Pence porzucił Trumpa. Iskra nadziei zgasła

USA. Mike Pence porzucił Trumpa. Iskra nadziei zgasła

USA. Mike Pence porzucił Donalda Trumpa. Ostatnie nadzieje urzędującego prezydenta na uniknięcie porażki w wyborach prezydenckich ulotniły się wraz z pojawieniem się oświadczenia wiceprezydenta.

USA. Mike Pence porzucił Trumpa. Ostatnia nadzieja zanikła
USA. Mike Pence porzucił Trumpa. Ostatnia nadzieja zanikła
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | PAP/EPA/Erin Schaff / POOL, Erin Schaff / POOL

06.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 03:28

USA. Donald Trump może ostatecznie pożegnać się z nadziejami na pozostanie w Białym Domu po 20 stycznia. Mike Pence - wiceprezydent i najwierniejszy zwolennik Trumpa odmówił spełnienia jego prośby o wstrzymanie liczenia głosów elektorskich przez Kongres.

USA. Donald Trump pozostał sam. Mike Pence wydał oświadczenie

Według doniesień dziennikarzy amerykańskiego "The New York Times" Mike Pence we wtorek 5 stycznia miał zostać poproszony przez Donalda Trumpa o przerwanie sesji Kongresu. Wiceprezydent USA miał odmówić.

Doniesienia potwierdza oświadczenie, które Mike Pence wystosował do członków Kongresu USA.

"Konstytucja ogranicza mnie w ubieganiu się o jednostronne decydowanie o tym, które głosy (elektorskie - red.) powinny być policzone a które nie" - czytamy w komunikacie.

Mike Pence podkreślił, że zdaje sobie sprawę z różnego postrzegania jego roli, jako wiceprezydenta USA. "Niektórzy uważają, że powinienem jednostronnie przyjmować, lub odrzucać głosy elektorskie. Inni z kolei uważają, że te głosy nigdy nie powinny być przed Kongresem kwestionowane. Po dokładnym przestudiowaniu naszej konstytucji uważam, że żaden z tych poglądów nie jest poprawny" - zaznaczył polityk.

Jak podkreślił, przyznanie wiceprezydentowi USA zdolności do decydowania o wynikach wyborów prezydenckich uważa za "całkowicie niezgodne z konstytucją".

W sieci już pojawiły się pierwsze komentarze. Korespondentka NBC News w Białym Domu Yamicha Alcindor oceniła, że "Mike Pence osiągnął limit lojalności względem Donalda Trumpa".

USA. Donald Trump porzucony. "Mike Pence musi zrobić swoje"

Do oświadczenia i wcześniejszej odmowy wiceprezydenta USA odniósł się Donald Trump, który na wiecu jego zwolenników przed Białym Domem mówił: "Mike Pence musi zrobić swoje, inaczej przegramy".

- Mike, mam nadzieję, że zamierzasz stanąć w obronie naszej konstytucji i dobra naszego kraju. Jeśli nie, będę bardzo rozczarowany. Teraz nie słyszę dobrych słów - zwrócił się bezpośrednio do wiceprezydenta.

Chwilę później Donald Trump zamieścił tweeta, w którym wprost napisał, że "Mike Pence nie miał odwagi zrobić tego, co należało zrobić - obronic kraj i konstytucję".

Wiec Donalda Trumpa miał miejsce bezpośrednio przed posiedzeniem Kongresu USA, który 6 stycznia zebrał się, by przeliczyć głosy elektorskie i ogłosić ostateczne wyniki wyborów prezydenckich z 3 listopada 2020 roku.

W trakcie obrad na Kapitolu doszło do zamieszek. Część zwolenników Donalda Trumpa po zakończonym wiecu wtargnęło na teren Kongresu. Siedziba Senatu i Izby Reprezentantów została oblężona przez wyborców Trumpa. Sytuacja zrobiła się na tyle groźna, że gubernator Dystryktu Kolumbii zdecydował o wprowadzeniu godziny policyjnej. Wcześniej doszło do starć z policją.

Gorąco było też na sali obrad, gdzie w trakcie liczenia głosów elektorskich przedstawiciel Arizony złożył wniosek o przerwanie liczenia głosów.

Relację CNN z USA możecie oglądać za pomocą WP Pilota.

Zobacz także
Komentarze (748)