USA krytykują kraje Azji za nieprzestrzeganie praw człowieka
USA najmocniej skrytykowały Koreę
Północną, Chiny i Birmę w swoim corocznym raporcie na temat
przestrzegania na świecie praw człowieka - wynika z opracowania Departament Stanu.
Raport potępił działalność rządu Rosji, która prowadzi do osłabienia pozycji społeczności obywatelskiej. Jednocześnie podkreślił, że prowadzona przez USA wojna z terroryzmem nie doprowadziła do łamania praw człowieka - pisze serwis BBC.
W opracowaniu Departamentu Stanu omówiono sytuację w każdym kraju świata. Najmocniej skrytykowano w nim Koreę Północną, która została przedstawiona jako jeden z najbardziej niehumanitarnych reżimów w historii świata.
Autorzy raportu podkreślili, że Chiny łamią podstawowe zasady dotyczące przestrzegania praw człowieka. Zauważyli, że ciężka sytuacja w rządzonej przez juntę wojskową Birmie jeszcze się pogorszyła w ciągu ostatniego roku. Podobnie - według nich - wygląda sytuacja na Kubie.
Rosja została skrytykowana za ostatnie wybory parlamentarne oraz za wybory lokalne w Czeczenii - obie elekcje nie były przeprowadzone w sposób odpowiadający światowym standardom. Autorzy opracowania napiętnowali też zamknięcie niezależnych rosyjskich telewizji oraz prześladowania oligarchów pomagających finansowo partiom opozycyjnym.
Tymczasem coraz więcej organizacji humanitarnych atakuje USA twierdząc, że ten kraj nie przestrzega praw człowieka w Iraku oraz Guantanamo. Pojawiły się pytania, czy - w kontekście tych faktów - Waszyngton ma moralne prawo przygotować raport o przypadkach naruszania praw człowieka na świecie. Autorzy opracowania odrzucają te zarzuty twierdząc, że promowanie praw człowieka na świecie to jedno z naczelnych zadań amerykańskiej polityki zagranicznej - pisze BBC.