USA i Izrael nie zaaprobują propozycji Annana
Stany Zjednoczone i Izrael nie zaaprobują propozycji sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana, który na forum RB ONZ wezwał do natychmiastowego zakończenia walk między Izraelem a Libanem - pisze nowojorski korespondent agencji Associated Press.
Zdaniem Annana, rozejm miałby zasadnicze znaczenie dla "zapobieżenia dalszym niewinnym ofiarom i zadawaniu cierpień" w Libanie.
Odpowiadając na koncepcje sekretarza generalnego ONZ, ambasador Izraela Dan Gillerman oświadczył, że celem operacji izraelskiej armii w Libanie jest uwolnienie dwóch porwanych przez Hezbollah izraelskich żołnierzy i kampania "jest daleka od zakończenia". Zajmie tyle czasu, ile będzie trzeba. Zrobimy co należy. Nie wyznaczyliśmy żadnego terminu zakończenia działań - powiedział izraelski dyplomata.
Z kolei amerykański ambasador w ONZ John Bolton, przyznając że Rada Bezpieczeństwa powinna już zacząć się zastanawiać nad odpowiedzią na zaistniałą sytuację, jednocześnie wskazał, że jakiekolwiek koncepcje zakładające zawarcie rozejmu z Hezbollahem są "nierealistyczne".
Za podstawową uważam kwestię w jaki sposób można negocjować zawieszenie broni z grupą terrorystyczną - oświadczył Bolton.
Kofi Annan w swym wystąpieniu w Radzie Bezpieczeństwa oprócz zaapelowania o natychmiastowy rozejm, potępił też zastosowanie przez Izrael w Libanie "niewspółmiernej siły", a Hezbollah obciążył odpowiedzialnością za wywołanie kryzysu. Zdaniem Annana walki między Izraelem a Hezbollahem osłabiają libański rząd, nie prowadząc do podważenia poparcia dla hezbollahów albo czyniąc to tylko w niewielkim stopniu.
Zaproponował więc wysłanie międzynarodowych sił pokojowych do południowego Libanu w celu wsparcia libańskiej armii.