USA. Gigantyczna eksplozja w Teksasie. Dziesiątki uszkodzonych domów, trwa ewakuacja
Eksplozja w fabryce petrochemicznej w południowo-wschodnim Teksasie. Wybuch słychać było z odległości kilkudziesięciu kilometrów. Trwa ewakuacja i akcja ratownicza.
Eksplozja i pożar na terenie zakładów petrochemicznych w Port Neches-Grove w południowo-wschodnim Teksasie. Co najmniej dwie osoby zostały ranne.
Zobacz także: Cypr: eksplozje w bazie wojskowej. W ewakuowanym hotelu byli Polacy z dziećmi. Jedno z nich jest ranne
Wydział zarządzania kryzysowego nakazał ewakuację budynków w odległości ok. kilometra od fabryki chemicznej.
Na zdjęciach i filmach, które świadkowie zamieszczają w mediach społecznościowych widać szalejące płomienie sięgające nieba.
- Wygląda to tak, jakby paliła się połowa rafinerii - powiedziała portalowi nytimes.com Crystal Holmes, rzeczniczka biura szeryfa hrabstwa Jefferson.
Ekipy poszukiwawczo-ratownicze chodzą od drzwi do drzwi okolicznych domów, których mieszkańcy zgłaszali zniszczenia od wybuchu. Siła eksplozji była tak duża, że wyrywała drzwi i okna.
- Nie mamy na razie pewności, czy w domach tych nie ma uwięzionych lub rannych osób - stwierdziła Holmes.
Strażacy prowadzą dramatyczną walkę z ogniem. Niestety, z terenu zakładów słychać kolejne eksplozje.
Źródło: nytimes.com