ŚwiatUSA: DV-2003, loteria wizowa - wpadki i nadzieje

USA: DV‑2003, loteria wizowa - wpadki i nadzieje


Zbliża się termin wysyłania zgłoszeń na kolejną edycję loterii wizowej (zgłoszenia mają dotrzeć do centrum wizowego w Kentucky, w terminie od 1 do 31 października). Wraz ze zbliżaniem się tego terminu, rośnie zainteresowanie i emocje związane z programem DV-2003. Imigracyjne nadzieje przeplatają się przy tym z wpadkami. Pisze o tym chicagowski tygodnik Express:

Na polonijnym rynku masowo pojawiły się zestawy do wysyłania zgłoszeń na loterie wizowa. Niestety, nie wszystkie spełniają dość rygorystyczne wymogi Departamentu Stanu, organizującego program DV-2003. Jeden z zestawów (koperta, aplikacja i instrukcja) sprzedawany jest w cenie 2.50 dolara. Całość przygotowano niestarannie, z wyraźnymi błędami. Zapomniano o wymogu podkreślenia linią ciągłą nazwiska, na co instruktaż Departamentu Stanu zwraca szczególną uwagę. Radzi się też, by na kopercie napisać kraj pochodzenia Polska. Tymczasem zgodnie z wymogami, piszemy Poland. Przed nazwą kraju, na kopercie wydrukowano w dodatku zwrot Native country, co może utrudnić elektroniczny odczyt nazwy kraju. Wystarczy bowiem sam wyraz Poland.

W instrukcji z tego zestawu zabrakło ponadto informacji o tym, jak z uczestnictwa mogą korzystać małżonkowie (każde może wysyłać swą własną aplikację, podając współmałżonka i dzieci do 21. roku życia). Jak też informacji, czy w loterii mogą - i na jakich zasadach - brać udział imigranci, którzy już z innej puli rozpoczęli starania o zieloną kartę (program DV nie stoi w sprzeczności z żadną inną procedurą INS, zmierzającą do uzyskania stałego pobytu w USA).

Podobnych wpadek jest znacznie więcej. W efekcie, zamiast pomoc imigrantom, można im zaszkodzić, z dyskwalifikacją w loterii włącznie.

Inny zestaw loteryjny sprzedawany po 1,20 dolara w ogóle nie zawiera instrukcji! W związku z tym imigranci są pozostawieni samym sobie. Dzwonią do biur podroży oraz agencji pośrednictwa imigracyjnego z szeregiem pytań, na które często nie mogą otrzymać poprawnej odpowiedzi.

Następny zestaw aplikacji został najwyraźniej niechlujnie odbity na kserokopiarce z oryginału niewiadomego pochodzenia. Zatarte litery i niewyraźny adres centrum wizowego znacznie ograniczają szansę aplikantów, korzystających z tego właśnie zestawu. Co gorsza - na co już zwracaliśmy uwagę - kserograficzne powielanie samych zgłoszeń może budzić podejrzenia organizatorów loterii, że aplikant wysłał więcej, niż jedno zgłoszenie. Jest to niezgodne z przepisami i automatycznie dyskwalifikuje imigranta. A nawet - w przypadku wysyłania aplikacji z USA - grozi wszczęciem procedury deportacyjnej.

Co w tej sytuacji robić i komu ufać? Jak zawsze, polecamy pośrednictwo doświadczonych adwokatów lub doradców imigracyjnych, co do których mamy zaufanie. Jeżeli zaś chodzi o gotowe do wypełnienia, wydrukowane aplikacje, zainteresowanych odsyłamy do naszego redakcyjnego telefonu, pod którym udzielamy informacji, gdzie można dostać zestawy loteryjne, opracowane na podstawie autoryzowanych informacji zatwierdzonych przez Departament Stanu. Wprawdzie nie ma stuprocentowej pewności, że korzystający z tych możliwości aplikant wylosuje wizę, to jednak na pewno otrzyma taka szansę i nie zostanie zdyskwalifikowany z powodu niewłaściwie przygotowanej lub wypełnionej aplikacji.

Przy okazji odpowiadamy na kilka najgorętszych ostatnio pytań, związanych z loterią.

- Czy instrukcje nie są zbyt szczegółowe? Można pogubić się w gąszczu tych drobiazgowych nakazów i zakazów... (pani Maria z Chicago).

Skrupulatność, z jaką Departament Stanu przygotował loterię, wymaga zastosowania się do jej wszystkich wymogów. Czasem, pozornie niewielki błąd, popełniony przy wypełnianiu aplikacji dyskwalifikuje nas w sposób zupełnie niepotrzebny. Jak powiedział naszej redakcji rzecznik prasowy Wydziału Spraw Wizowych Departamentu Stanu, w poprzednich edycjach loterii, wielu Polaków zostało zdyskwalifikowanych z powodu tak oczywistego niedopatrzenia, jak... niepodpisanie aplikacji. Lepiej więc skrupulatnie zapoznać się z instrukcją i wypełnić dokument, by nie potknąć się na głupim błędzie.

-_ Możecie sprawdzić, czy wygrałem w loterii wizowej DV-2002?_(Adam z Detroit).

Podobnych próśb otrzymujemy wiele. Niestety, sprawdzić tego nie możemy. Ani my, ani nikt inny. Zgodnie z przepisami, tylko osoby, które zostały zakwalifikowane do programu Diversified Visa otrzymują z Departamentu Stanu zawiadomienie o wstępnym sukcesie (wcale nie jednoznacznym z otrzymaniem wizy). Brak takiej wiadomości oznacza, że tym razem nam się nie powiodło. Zawiadomienia były wysyłane do końca mają br. Polacy wylosowali ponad 4,700 wiz, co jest dużym sukcesem. Niestety, nie ma całościowej listy, na której moglibyśmy sprawdzić, kto się zakwalifikował. M.in. z tego powodu, że limit wiz na poszczególne kraje jest wyczerpywany stopniowo. Gdy zabraknie wiz, program zostaje zakończony. I nawet te osoby, które zostały zawiadomione o wstępnym sukcesie, nie dostaną zielonej karty.

- Kiedy będę naprawdę miała pewność, że otrzymam wizę pobytowa w USA, z programu DV? (Anna z Nowego Jorku)
.

Wtedy, gdy pomyślnie przejdzie pani rozmowę kwalifikacyjna (interview) w ambasadzie lub konsulacie amerykańskim w Polsce. Otrzymanie zawiadomienia o zakwalifikowaniu się do programu nie jest jednoznaczne z wylosowaniem wizy. Wybieranych wstępnie aplikantów jest znacznie więcej, niż zielonych kart. Organizatorzy loterii liczą się bowiem z tym, że cześć aplikantów zrezygnuje lub nie będzie spełniało wymogów loterii (stan zdrowia, karalność, itd).

- Gdzie mogę dostać w Polsce aplikacje na loterie wizowa?

O ile wiemy, aplikacje rozprowadzane są przez wiele biur podroży i agencji imigracyjnych. Niestety, nie mamy możliwości sprawdzenia, czy takie druki zostały przygotowane z zachowaniem wszystkich norm, wyznaczonych przez Departament Stanu USA. Zainteresowanych możemy jedynie odesłać do jednego z działających w Polsce amerykańskich dystrybutorów zestawów aplikacyjnych. Tel. kierunkowy 34 (Częstochowa), numer: 36-21-325 (Grzegorz). Cena zestawu - ok. 20 zł. Pojawiły się (szczególnie na Podhalu) aplikacje za 100 i więcej zł, co jest cena jednak chyba zbyt wysoka, nawet jak za szansę wyjazdu do USA.

- Gdzie mogę dostać aplikacje w Chicago? (Bostonie, Nowym Jorku itd).

Tu również zainteresowanych możemy odesłać do lokalnych doradców imigracyjnych lub polonijnych sklepów, oferujących zestawy z przepisami zatwierdzonymi przez Departament Stanu. W miarę możliwości, takich informacji udzielamy telefonicznie (773 725-6218). W wyjątkowych wypadkach, gdy zainteresowane osoby mieszkają z dala od polonijnych ośrodków, możemy takie zestawy wysłać aplikantom. Pod powyższym numerem telefonu udzielamy także informacji na temat programu DV-2003. Zaznaczmy przy tym, iż nie jesteśmy biurem adwokackim czy agencją imigracyjną. Nad nimi mamy jednak tę przewagę, że informacji udzielamy bezpłatnie! (Andrzej Wąsewicz /pr)

usaimigracjawizy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)