USA bada udział Al‑Kaidy w incydencie w samolocie
Powiązania Al-Kaidy z piątkową próbą zamachu na pokładzie samolotu lecącego z Amsterdamu do Detroit są "przedmiotem dochodzenia" - powiedziała minister bezpieczeństwa narodowego USA Janet Napolitano.
Zaznaczyła jednocześnie, że nic nie wskazuje na to, by incydent był częścią większego spisku.
- Na razie nie mamy wskazówek, by była to część czegoś większego. Lecz, oczywiście, dochodzenie jest kontynuowane - powiedziała Napolitano w telewizji CNN.
W piątek 23-letni Nigeryjczyk Umar Faruk Abdulmutallab, powiązany z Al-Kaidą w Jemenie, usiłował zdetonować ładunek wybuchowy na pokładzie samolotu podchodzącego do lądowania w Detroit. Mężczyzna leciał do USA z Lagos przez Amsterdam.
Rzecznik prezydenta USA Robert Gibbs powiedział, że Biały Dom dokonuje przeglądu swej polityki dotyczącej sporządzania list ludzi podejrzanych o terroryzm.
Okazało się, że niedoszły zamachowiec figurował na liście ludzi związanych z terrorystami lub organizacjami terrorystycznymi, albo o takie powiązania podejrzewanych. Nie było jednak wystarczających danych, by umieścić go na liście osób objętych zakazem podróżowania samolotami (tzw. no-fly list).
Gibbs powiedział w programie telewizji ABC, że administracja USA zastanawia się nad usprawnieniem procedur tworzenia tych list.