USA: 2 tysiące dzieci zabranych imigrantom na granicy
Prawie 2 tysiące dzieci odebrały w ciągu miesiąca amerykańskie służby imigracyjne rodzicom, którzy nielegalnie przekroczyli granice. To efekt zaostrzenia polityki imigracyjnej przez Donalda Trumpa.
Jak podał w piątek Departament Bezpieczeństwa Krajowego, między kwietniem a majem służby imigracyjne odseparowały na granicy od rodziców 1995 dzieci. Chodzi o imigrantów, którzy przekroczyli granicę bez dokumentów.
Taka praktyka jest zgodna z nowymi wytycznymi administracji Donalda Trumpa, który w maju ogłosił politykę "zera tolerancji". Ci, którzy przechodzą przez granicę nielegalnie są zatrzymywani i stawiane są im zarzuty. Podczas oczekiwania na proces, ich dzieci - nawet te najmłodsze - trafiają do specjalnych, często prowizorycznych ośrodków. Niedługo riuszy budowa kolejnego z nich - będzie to "miasteczko namiotowe" z 450 łóżkami w przygranicznym mieście w El Paso w Teksasie.
Polityka rozdzielania rodzin budzi w Stanach Zjednoczonych ogromne kontrowersje. Według Wysokiego Komisarza ONZ do spraw praw człowieka, jest ona poważnym pogwałceniem praw dziecka. W czerwcu w wielu miastach odbyły się wielotysięczne protesty przeciwko nowej polityce. Przeciwko działaniom władz opowiedziała się większość przywódców religijnych, w tym biskupi katoliccy.
- Rodziny są fundamentalnym elementem naszego społeczeństwa i muszą być w stanie zostać razem. Rozdzielanie małych dzieci od ich matek nie jest odpowiedzią i jest niemoralne - orzekł kardynał Daniel DiNardo, przewodniczący konferencji amerykańskich biskupów.
Biblia a imigracja
Odpowiadając na krytykę, autor nowych wytycznych, prokurator generalny Jeff Sessions zacytował fragment Listu św. Pawła do Rzymian, w którym władza jest opisana jako "narzędzie Boga, ku dobremu" i do "wymierzania sprawiedliwej kary temu, który czyni źle". Dzień później broniła go rzeczniczka Białego Domu, tłumacząc, że wzywanie do przestrzegania prawa jest "jak najbardziej biblijne".
Jednak sam Trump próbował zrzucić winę za sytuację na opozycję.
"Rozdzielanie rodzin na granicy to wina złej legislacji przyjętej przez Demokratów. Prawo dotyczące bezpieczeństwa granic powinno być zmienione, ale Demokraci nie potrafią się pozbierać!" - napisał Trump na Twitterze. Wpis nie miał wiele wspólnego z prawdą, bo rozdzielanie rodzin było bezpośrednim efektem polityki obecnej administracji. Rezultatem zaostrzenia polityki było też m.in. zwiększenie deportacji o ponad 1/3, a także drastyczne ograniczenie możliwości ubiegania się o azyl ofiarom przemocy gangów w Ameryce Środkowej. Większość w Kongresie od półtora roku mają natomiast Republikanie.
Zobacz także: Historyczne porozumienie USA i Korei Płn. Sasin komentuje"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl