PolskaUrządził masakrę w biurze PiS - Ryszard Cyba usłyszał wyrok

Urządził masakrę w biurze PiS - Ryszard Cyba usłyszał wyrok

Sąd Okręgowy w Łodzi skazał na karę dożywotniego więzienia 63-letniego Ryszarda Cybę, który w październiku ub.r. w łódzkiej siedzibie PiS zastrzelił Marka Rosiaka i ranił nożem drugiego pracownika biura Pawła Kowalskiego.

Urządził masakrę w biurze PiS - Ryszard Cyba usłyszał wyrok
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Michałowski

20.12.2011 | aktual.: 20.12.2011 16:00

Sąd zdecydował, że Cyba będzie mógł ubiegać się o przedterminowe, warunkowe zwolnienie z więzienia po 30 latach i pozbawił go na 10 lat praw publicznych.

Zgodnie z wyrokiem sądu Cyba ma też wypłacić zadośćuczynienie rodzinie Marka Rosiaka i Pawłowi Kowalskiemu, łącznie 140 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.

Jak mówił w uzasadnieniu sędzia, w 2010 roku Cyba postanowił, że dokona zamachu na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jeździł do Warszawy, badał sytuację. Jak wyjaśnił miał plan dokonania zamachu na terenie Warszawy, ale nie udało mu się to z powodów środków bezpieczeństwa.

Sędzia Grzegorz Wasiński podkreślił, że z wyjaśnień oskarżonego wynika, że nie mogąc zrealizować pierwotnego planu postanowił dokonać zamachu na inne osoby związane z PiS. Podjął decyzję, że zamachu dokona na terenie łódzkiego biura partii.

- Było mu obojętnie kogo na miejscu zastanie, chodziło mu, żeby wyeliminować dwie osoby związane z PiS - mówił sędzia Wasiński. Zdaniem sądu oskarżony żałował, że Paweł Kowalski przeżył i mówił, że gdyby miał możliwość to ponownie zabiłby ich obu.

Według sądu z wyjaśnień oskarżonego już w 2007 roku podjął decyzję, żeby zaprotestować przeciwko temu, co dzieje się w kraju i zaczął zastanawiać się nad tym, ażeby wyeliminować z życia polityków różnych ugrupowań partyjnych. Te plany - jak mówił - dotyczyły w zasadzie wszystkich ugrupowań funkcjonujących w kraju. Uważał, że w ten sposób osiągnie swój cel, że coś się w kraju zmieni.

W ocenie sądu jego procesy myślenia charakteryzują się dużą dozą prymitywizmu, a w postawie oskarżonego istotnym elementem jest potrzeba zaistnienia, chęć zdobycia sławy. Jego zdaniem, stopień winy oskarżonego jest najwyższy z możliwych. - Oskarżony był w pełni poczytalny - dodał sędzia.

Sąd uznał, że Cyba działał z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Zdecydował, że będzie mógł ubiegać się o przedterminowe, warunkowe zwolnienie z więzienia po 30 latach i pozbawił go na 10 lat praw publicznych. Zgodnie z wyrokiem sądu Cyba ma też wypłacić zadośćuczynienie rodzinie Marka Rosiaka i Pawłowi Kowalskiemu, łącznie 140 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.

Proces, na wniosek pełnomocników oskarżycieli posiłkowych toczył się za zamkniętymi drzwiami, uzasadnienie wyroku jest jednak jawne.

Prokuratura i oskarżyciele posiłkowi domagali się dla Cyby kary dożywotniego więzienia. Oskarżyciel chciał także, żeby mógł ubiegać się o przedterminowe, warunkowe zwolnienie z więzienia dopiero po 30 latach. Obrońca wniósł o niewymierzanie kary dożywotniego więzienia.

Ryszard Cyba przed sądem przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Sąd zgodził się na ujawnienie danych osobowych i wizerunku oskarżonego.

"Inny wyrok byłby niesprawiedliwy"

- Nie dziwię się, że zapadło dożywocie, inny wyrok byłby niesprawiedliwy, bo mieliśmy do czynienia z zaplanowaną zbrodnią - tak szef klubu PiS Mariusz Błaszczak skomentował wyrok sądu, który skazał zabójcę Marka Rosiaka.

Błaszczak uznał za zastanawiające, że wyrok zapadł przeszło rok po morderstwie. - W naszej ocenie powinien zapaść dużo wcześniej - zaznaczył.

- Mamy w Polsce do czynienia ze wścieklizną polityczną, tymi którzy nawołują do dorzynania watah, a więc dobrze, żeby opinia publiczna dostrzegła rezultaty takich działań i niech ten wyrok będzie przestrogą dla innych, którzy mogliby się poważyć na popełnianie tego typu zbrodni - powiedział Błaszczak Błaszczak dziennikarzom w sejmie.

Podkreślił, że problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości jest, że średnio za zabójstwo mordercy odsiadują 7 lat, a za pobicie ze skutkiem śmiertelnym 2 lata. - Może to się zmieni pod naciskiem opinii publicznej - dodał polityk.

"Nie powinien nigdy wyjść na wolność"

Politycy Solidarnej Polski uważają, że zabójca Marka Rosiaka nigdy nie powinien wyjść na wolność. Według rzecznika klubu SP Patryka Jakiego, zbrodnia popełniona przez Ryszarda Cybę "to jajko wyklute przez przemysł nienawiści ekipy Tuska".

Szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk, odnosząc się do wyroku, powiedział, że kara za taką zbrodnię powinna być znacznie surowsza. - Pan Cyba nie powinien nigdy ujrzeć światła dziennego poza zakładem karnym. Uważamy, że ten wyrok, co prawda surowy, powinien być znacznie surowszy, za zbrodnię, której się dopuścił. Powinien ponieść karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości ubiegania się po 30 latach o przedterminowe zwolnienie - powiedział Mularczyk.

Jego zdaniem, "skala tego przestępstwa była tak potworna i tak niespotykana", że kara orzeczona przez sąd powinna być "drastycznie wysoka".

W ocenie rzecznika klubu SP Patryka Jakiego, wiele wypowiedzi czołowych polityków Platformy, jak choćby byłego wicemarszałka sejmu Stefana Niesiołowskiego, mogło przyczynić się do tego tragicznego zdarzenia. - Ta zbrodnia to jajko wyklute przez przemysł nienawiści ekipy Tuska. Dziś wielu ludziom PO powinno być wstyd - powiedział Jaki.

Zbrodnia w łódzkim biurze PiS

Do zbrodni doszło 19 października ubiegłego roku. Jak ustalono, Ryszard Cyba wtargnął z bronią w ręku do łódzkiej siedziby PiS. Zastrzelił działacza partii i asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego - Marka Rosiaka oraz obezwładnił paralizatorem i ranił nożem Pawła Kowalskiego, asystenta posła Jarosława Jagiełły. Napastnika obezwładnił strażnik miejski. Według świadków tragedii mężczyzna krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".

Łódzka prokuratura oskarżyła Cybę o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa. Według śledczych motywem zbrodni była przynależność polityczna obu ofiar. Odpowiada on także za nielegalne posiadanie broni.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (818)