"Uroczystości w Krakowie nie zostaną przełożone"
Uroczystości pogrzebowe nie zostaną przełożone - poinformował Jacek Sasin z Kancelarii Prezydenta RP. Jak dodał, rodzina nie chce przełożenia pogrzebu Pary Prezydenckiej. Sasin wyraził jednocześnie nadzieję, iż transport z Warszawy będzie mógł odbyć się drogą lotniczą. - Żadne procedury nie zostały odwołane - potwierdził wojewoda małopolski Stanisław Kracik.
Wcześniej prezydencki minister informował, że scenariusz przełożenia uroczystości jest ostatecznością. - Jeśli nie będzie możliwości przylotu zagranicznych gości i przetransportowania ciał pary prezydenckiej do Krakowa, może to wpłynąć na przebieg zaplanowanych uroczystości. Nie jest dyskutowany w tej chwili scenariusz przełożenia uroczystości pogrzebowych - powiedział podczas konferencji prasowej przed Pałacem Prezydenckim. Taki scenariusz byłby całkowitą ostatecznością. Na razie jest za mało danych, żeby przedstawiać jakiekolwiek scenariusze - dodał Sasin.
Zobacz galerię: Przywódcy, którzy przybędą na pogrzeb
Zobacz galerię: Wulkan sparaliżował ruch lotniczy nad Europą
Sasin poinformował, że jeszcze w piątek po południu w kancelarii premiera będą się odbywały spotkania, podczas których będą podejmowane "kompetentne decyzje" w sprawie niedzielnych uroczystości. Jak dodał, aktualne informacje na temat warunków atmosferycznych otrzymuje kancelaria premiera.
Prezydencki minister powiedział, że - o ile mu wiadomo - żadna z zagranicznych delegacji, chcących wziąć udział w pogrzebie pary prezydenckiej, nie odwołała swojego udziału w uroczystości. - Nie ma takiej sytuacji, o ile mi wiadomo - powiedział Sasin na piątkowym briefingu prasowym.
Minister przypomniał, że delegacje zagraniczne będą brały udział w niedzielnych uroczystościach, a sobotnie ceremonie żałobne "mają charakter narodowy, polski".
- W związku z ogromną liczbą osób, które chcą złożyć ostatni hołd Parze Prezydenckiej, w chwili obecnej prowadzone są działania, aby przyspieszyć przepływ kolejki przed pałacem - powiedział Sasin.
Hołd Parze Prezydenckiej Lechowi i Marii Kaczyńskim będzie można oddawać do soboty do godz. 16.00-17.00 - powiedział Jacek Sasin. Zaapelował do osób, które chcą wejść do Pałacu Prezydenckiego, aby robić to w sposób "niezwykle sprawny".
- Pozwólmy jak największej liczbie osób pokłonić się parze prezydenckiej, przechodźmy przed tymi trumnami, modlitwy przenieśmy do kościołów - powiedział Sasin.
Zapowiedział, że w ciągu dnia zwróci się o to, by ludzie nie ustawiali się już w kolejce do Pałacu Prezydenckiego, aby nie okazało się, że po wielogodzinnym oczekiwaniu nie mogą oddać hołdu parze prezydenckiej.
Minister powiedział również, że nie ma żadnych informacji na temat kolejnego transportu zidentyfikowanych ciał ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
Sytuacja zmienia się cały czas. - Musimy poczekać do południa na pełną informację, jak będzie wyglądała sytuacja w niedzielę. Jeśli tylko będziemy mieli informację, że w niedzielę nie jest możliwy po pierwsze przylot kogokolwiek do Krakowa, po drugie transport ciał Pary Prezydenckiej, które także mają być przewiezione drogą lotniczą, to może to wpłynąć na zaplanowany przebieg uroczystości - powiedział minister.
- Jest to zbyt ważne wydarzenie dla Polski i Polaków, aby teraz z powodu warunków, które trudno przewidzieć, ranga tej uroczystości miała zostać obniżona - dodał Sasin.
Majchrowski: zrobimy wszystko, by pogrzeb odbył się w niedzielę
- Będziemy robić wszystko, aby pogrzeb odbył się w wyznaczonym terminie - oświadczył w Faktach RMF FM prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Polityk podkreślił, że ostateczna decyzja o ewentualnym przełożeniu uroczystości zapadnie w Warszawie około południa. Dodał, że przygotowania cały czas idą pełną parą, tak by wszystko było gotowe na niedzielę.
Prezydent Krakowa już w środę zapewniał, że miasto poradzi sobie z organizacją uroczystości pogrzebowych pary prezydenckiej. Przypominał, że Kraków jest przyzwyczajony do tłumów i przyjazdu bardzo ważnych gości.
Całe zamieszanie spowodowane jest unoszeniem się nad całą Europą pyłu wulkanicznego z wulkanu Eyjafjoell w Islandii. Zagrożenie pyłem postawiło pod znakiem zapytania podróż prezydenta USA Baracka Obamy i innych głów państw do Polski na pogrzeb prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski poinformował, że dopiero w ciągu dnia będzie wiadomo, czy utrudnienia w ruchu lotniczym związane z przesuwaniem się chmury pyłu wulkanicznego z Islandii nad Europę, przeszkodzą w uroczystościach żałobnych. Minister dodał, że w tej sprawie decyzję podejmą służby bezpieczeństwa.
Zdaniem ekspertów, popiół z wulkanów jest ogromnym zagrożeniem dla samolotów, bo może spowodować nagłe wyłączenie silników.