Uroczysta kolacja ostatnim punktem wizyty Merkel. Wiceszef MSZ relacjonuje
Uroczysta kolacja, którą podjęła premier Beata Szydło kanclerz Niemiec Angelę Merkel, była ostatnim punktem wtorkowej wizyty szefowej niemieckiego rządu w Warszawie. Głównymi tematami rozmowy była przyszłość UE oraz sprawy międzynarodowe - poinformował Polską Agencję Prasową wiceszef MSZ Konrad Szymański.
Do drugiego spotkania szefowych obu rządów doszło w Pałacu na Wodzie w warszawskich Łazienkach Królewskich. Podczas wcześniejszego, pierwszego spotkania w kancelarii premiera Szydło i Merkel skupiły się na kwestiach bilateralnych; omawiały również wspólne dla Polski i Niemiec kwestie w UE.
Wiceminister spraw zagranicznych powiedział PAP, że punktem odniesienia wieczornego spotkania był Brexit. W jego ocenie jest "olbrzymia zbieżność pomiędzy Warszawą a Berlinem" co do tego, jak powinny wyglądać negocjacje Brukseli z Londynem w sprawie warunków opuszczenia przez Wielką Brytanię Wspólnoty.
- Obie stolice są absolutnie przekonane, że w tych negocjacjach musimy obronić nasze interesy finansowe i prawa obywateli mieszkających na Wyspach oraz że to porozumienie musi być symetryczne, jeżeli chodzi o wspólny rynek, ale też nie może doprowadzić do rozejścia się Wielkiej Brytanii i kontynentu - podkreślił Szymański. Jego zdaniem Polska i Niemcy stoją wspólnie na stanowisku, że Unia potrzebuje współpracy z Wielką Brytanią i dlatego należy minimalizować skutki uboczne Brexitu.
Według zapowiedzi rząd brytyjski ma rozpocząć negocjacje co do warunków opuszczenia Unii w marcu.
Pokłosiem dyskusji o Brexicie była - jak mówił Szymański - rozmowa o przyszłości UE. - W przekonaniu premier Szydło, które zostało przedstawione w ramach tego spotkania, uniknięcie podobnych wydarzeń w przyszłości wymaga wprowadzenia mechanizmów, które wykluczą kolejne błędy polityczne w UE - zaznaczył wiceszef MSZ. Błędy te - jak dodał - wywołują poczucie wykluczenia wśród państw członkowskich.
- Brexit w ocenie Polski jest powodem do poważniejszej reformy UE niż tylko reforma agendy politycznej - powiedział wiceminister.
Premier Szydło na konferencji prasowej po południu mówiła, że dla Polski istotne jest wzmocnienie parlamentów narodowych, by wszystkie państwa członkowskie miały wrażenie, że są traktowane na równych zasadach. Merkel zalecała ostrożność w kwestii zmiany traktatów, bo taka dyskusja - jak sugerowała - może zrodzić zbyt wiele punktów widzenia.
Jak powiedział Szymański, Polska podziela opinię, że otwieranie negocjacji traktatowych wiąże się z "ryzykami politycznymi" w niektórych państwach członkowskich. Zastrzegł jednak, że alternatywą jest pasywne czekanie na kryzysy, co rodzi takie same zagrożenia. "Nie ma więc scenariusza spokojnego" - zaznaczył. - Dlatego polski rząd będzie starał się budować gotowość do zmiany traktatowej, w ścisłym kontakcie ze stolicami unijnymi. Berlin jest tą, z którą naturalnie ponadprzeciętnie rozmawiamy na takie tematy - mówił.
Szymański powiedział, że polski rząd z zadowoleniem przyjął interpretację kanclerz Merkel dotycząca Europy "dwóch prędkości" przedstawioną w Warszawie. Podkreślił, że Polska podziela tę interpretację, która jest - jak dodał - odmienna od przyjmowanej w krajach Beneluksu. - I Warszawa, i Berlin nie chcą podziałów na wspólnym rynku, ani żadnych trwałych podziałów w samej UE wprowadzanych pod pretekstem wzmacniania współpracy. Stąd sprzeciw kanclerz Merkel wobec +ekskluzywnych klubów+ był przez nas dobrze przyjęty - zaznaczył wiceszef MSZ.
Merkel pytana na konferencji prasowej, czy jest zwolenniczką Europy "dwóch prędkości", odparła, że już dzisiaj są państwa członkowskie, które są w strefie euro, podczas gdy inne państwa w tym nie uczestniczą, podobna jest sytuacja w przypadku strefy Schengen.
- Oznacza to, że mamy tutaj różne sytuacje i traktaty przewidują scenariusz wzmacniania współpracy - zauważyła. - Każde państwo członkowskie powinno mieć możliwość podejmowania współpracy na nowym polu, ale nie może być tak, że są jakieś ekskluzywne kluby, do których inni nie mogą się dołączyć - mówiła Merkel. Jak zaznaczyła, traktaty przewidują również sytuację, gdy dany kraj nie chce uczestniczyć we współpracy w określonym obszarze. -"Taka możliwość też powinna być - podkreśliła kanclerz.
Jak relacjonował Szymański, tematem wieczornej rozmowy było też otoczenie zewnętrzne UE. W ocenie Szymańskiego diagnozy Merkel i Szydło są zbieżne w kwestii kryzysu na Ukrainie oraz zmiany w amerykańskiej administracji. Szefowe obu rządów popierają podtrzymywanie sankcji wobec Rosji do czasu realizacji porozumień mińskich. Obie oceniły też, że w interesie Europy są dobre relacje z Waszyngtonem; opowiedziały się za rozmową i dialogiem z nowym prezydentem USA Donaldem Trumpem.