Uratowali zwierzęta przed uduszeniem. Właściciel zostawił je w zamkniętym aucie
Strażnicy miejscy z Ekopatrolu uratowali dwa psy i dwa koty uwięzione w rozgrzanym, zamkniętym aucie. Samochód stał zaparkowany przy Alejach Jerozolimskich w Warszawie. W środku było prawie 60 stopni Celsjusza.
Ekopatrol dostał zgłoszenie w piątek przed długim sierpniowym weekendem po godzinie 11.15. Dzwonił ktoś stojący obok samochodu, w którym były zwierzęta. - Nie wyglądają najlepiej. Widzę kilka kotów umieszczonych w transporterach i dwa duże ciężko dyszące psy. Proszę o szybką interwencję - usłyszał przez słuchawkę dyspozytor.
Na miejsce udał się Ekopatrol. I rzeczywiście - w samochodzie znajdowały się zwierzęta, nigdzie natomiast nie było kierowcy pojazdu. Wygląd zwierząt sugerował, że znajdują się w środku auta od dłuższego czasu. Natychmiast została podjęta decyzja o wybiciu szyby i ratowaniu duszących się czworonogów. Jeden z kotów z trudem łapał powietrze. Na siedzeniu kierowcy siedział przestraszony pies rasy leonberger. W samochodzie był też mieszaniec owczarka niemieckiego. Zwierzęta niezwłocznie przewieziono do schroniska, gdzie trafiły w ręce specjalistów.
W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa strażnicy na miejsce zdarzenia wezwali policję.
Warto w tym miejscu przypomnieć właścicielom czworonogów, że auto zaparkowane w nasłonecznionym miejscu może stać się śmiertelnie niebezpieczne dla każdego żywego stworzenia. Samochód potrafi rozgrzać się wewnątrz nawet do 80 stopni Celsjusza.
Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, zwierzę jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia nie jest rzeczą, a człowiek powinien je szanować, chronić i zapewnić jej opiekę. Skutkiem niewłaściwego traktowania pupila może być czasowe odebranie go właścicielowi, a następnie przekazanie go do schroniska dla zwierząt. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi grzywna, kara ograniczenia lub nawet pozbawienia wolności.