PolskaUratowali umierające psy. Właściciel: "To nie temat na święta"

Uratowali umierające psy. Właściciel: "To nie temat na święta"

Święta Bożego Narodzenia powinny być czasem dobroci i cudów. Jak się okazuje - nie dla wszystkich istot. Niektórzy ludzie zapominają o zwierzętach i wyrządzają im prawdziwy koszmar. O dramacie kolejnych psów poinformowała Ekostraż.

Dramatyczny los psów
Dramatyczny los psów
Źródło zdjęć: © Ekostraż
Sylwia Bagińska

27.12.2021 09:13

Ekostraż poinformowała w mediach społecznościowych o kolejnych interwencjach. Do jednej z nich doszło przed świętami Bożego Narodzenia, a do drugiej w ich trakcie.

Suka ze szczeniakami zamarzała pod sklepem

We wtorek 21 grudnia aktywiści wrócili z okolicy Nowej Rudy. Tam od kilku dni koło sklepu leżała bezdomna suka ze szczeniakami. To w tym miejscu się oszczeniła.

"Pojechaliśmy tam z Wrocławia, bo urzędnicy gminni, zapewne prywatnie w najlepsze przygotowując się do świąt, chyba zapomnieli, o co w tych świętach chodzi. Mimo próśb mieszkańców zostawili psa na śmierć" - przekazano w komunikacie.

Ekostraż przekazała, że sunia przebywała pod blaszanym garażem koło sklepu. Temperatura wtedy dochodziła do -10 stopni Celsjusza. Część szczeniaków wyglądała jakby już zamarzła, na szczęście wszystkie psiaki przeżyły.

Ekostraży przy pomocy mieszkańców udało się wydostać sunię i szczeniaki. "Łatwo nie było, matka mocno broniła swoich dzieci, a miejsca na pomyłki i nieprzewidziane manewry nie było. Wszyscy przeżyli" - czytamy.

Zobacz też: Pogoda w sylwestra? Znamy prognozę

Dramatyczny los psa. "Pamiątka po żonie"

Do kolejnej interwencji Ekostraży doszło 25 grudnia. Pies był "pamiątką po żonie".

Piesek błąkał się po wsi i poszukiwał jedzenia. Czworonóg wędrował z rozdartym do krwi guzem na biodrze i uszami ubrudzonymi ropno-surowiczą wydzieliną z chorego i obolałego pyszczka.

"Jeden kieł wypadł psu u nas do miski, gdy pił płynną karmę wysokoenergetyczną, drugi wisi mu na obolałym dziąśle" - przekazała Ekostraż.

Pies był rażąco zaniedbany, a także obolały, chory i wyniszczony. Co więcej, piesek nie miał praktycznie mięśni. Oprócz tego miał chore zęby i dziąsła - przez to nie mógł jeść.

Właściciel powiedział, że "pies to pamiątka po żonie i na pewno nie temat na święta".

Źródło: Ekostraż

Zobacz także
Komentarze (39)