"Uprawiam seks, a rodzice myślą, że się uczę"
Polskie nastolatki piją alkohol, uprawiają seks, są bite w szkole, a ich rodzice nie mają o tym pojęcia. Co gorsza, najwyraźniej wcale ich to nie interesuje, bo nie przychodzą na wywiadówki nawet wtedy, gdy nauczyciele sygnalizują, że z dzieckiem dzieje się coś niedobrego. Takie alarmujące dane podają autorzy Diagnozy Szkolnej 2008, czyli zakrojonej na ogromną skalę ankiety, której celem było zbadanie sytuacji uczniów w polskich szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach - pisze "Dziennik".
Jak jest naprawdę? Czy Diagnoza Szkolna jest rzeczywiście trafna? Dziennik zapytał o to samych uczniów:
Kasia, 17 lat
Ukrywam bardzo wiele spraw przed moimi rodzicami. Nie mówię im o swoich problemach z chłopakami, bo myślę, że mnie nie zrozumieją. Zresztą wydaje mi się, że w ogóle nie umiem z nimi poważnie rozmawiać, jakoś nam to nie wychodzi. Wolę więc kłamać, że wszystko jest OK, niż wchodzić z mamą czy ojcem w głupie dyskusje. Dlatego ukrywam przed nimi, że współżyję z moim chłopakiem już prawie od roku.
Patrycja, 16 lat
Piję alkohol, palę papierosy, czasem jakąś trawkę - rodzice oczywiście nie mają o tym pojęcia. Czasem mówię im, że jadę odwiedzić starszego brata, a potem razem z nim idę na imprezę, która trwa do późnej nocy. Brat jest dorosły, więc czasem mówię, że będę u niego nocować, a potem idę zabalować z kolegami. Zdarza mi się skłamać, że wychodzę na spacer z koleżanką, a idziemy na piwo. Często mówię rodzicom, że wracam sama ze szkoły i będę się uczyć. A prawda jest taka, że przychodzi do mnie mój chłopak i uprawiamy seks.