Pielęgniarki oburzone "prezentem" posłanki. Sieć zalała fala zdjęć
W mediach społecznościowych opublikowano zdjęcie upominku, jaki Iwona Karolewska zostawiła pielęgniarkom i położnym. Były to jabłka zapakowane w torebkę z logo Sejmu. W sieci zawrzało. Pojawiły się komentarze, że owoce były nieświeże. Posłanka Koalicji Obywatelskiej zapewniła, że "były czyste, twarde i soczyste".
Niedawno, bo 12 maja w Polsce obchodzony był Dzień Pielęgniarki. Na branżowym, satyrycznym koncie na Facebooku "Siostra Bożenna" opublikowano zdjęcie upominku, który pielęgniarki dostały od Iwony Karolewskiej z Koalicji Obywatelskiej.
Jak widać na zdjęciu, na torebce opatrzonej logiem Sejmu było napisane: "Drogie Pielęgniarki i Położne! Przyjmijcie proszę wyrazy mojej ogromnej wdzięczności, za Waszą ciężką i odpowiedzialną pracę! Życzę Wam, abyście zawsze czuły się doceniane, tak jak na to zasługujecie". W środku były jabłka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skala zniszczeń poraża. Tak wygląda hala przy Marywilskiej
Komentując zdjęcie "Siostra Bożenna" pisze, że owoce były nieświeże. "Podwiędnięte jabłka, ale za to w pięknej sejmowej torebce" - stwierdzono w poście.
"Jak tam? Fajne prezenciki dostaliście na Dzień Pielęgniarki? Bo na przykład jest takie miejsce, gdzie pielęgniarki dostały od posłanki podwiędnięte jabłka, ale za to w pięknej sejmowej torebce. Na szczęście wszystko w motywie 'abyście zawsze czuły się doceniane, tak jak na to zasługujecie'" - napisała pielęgniarka.
Iwona Karolewska tłumaczy się z prezentu. "Były czyste, twarde i soczyste"
Do sprawy odniosła się posłanka, która w rozmowie z Gazeta.pl, zapewniła, że jabłka były świeże. - To były jabłka odmiany Jonagored, przechowywane w chłodni w temperaturze 1,2 stopnia Celsjusza, pakowane w dniu dostarczenia do jednorazowych kartonowych opakowań. Były czyste, twarde i soczyste - opisała.
Dodała, że dostaje od pielęgniarek zdjęcia jabłek i podziękowania. Zapewniła także, że o pielęgniarkach "pamięta od zawsze".
Zaznaczyła, że jeszcze jako samorządowiec starała się odwiedzać wszystkie miejsca, gzie pracują pielęgniarki. - Każdego roku zawoziliśmy ciasto, składaliśmy gratulacje i podziękowania - relacjonowała.
- W tym roku prezenty rozdawaliśmy w poniedziałek, więc cukiernie nie miały pełnego asortymentu. Dodatkowo w ubiegłym roku galaretka pod wpływem temperatury nam się rozpuszczała. Pomyślałam więc, że damy pielęgniarkom coś zdrowego - jabłka, wspierając przy tym naszego lokalnego sadownika, który je sprzedaje - uzasadniła.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Afera na Podkarpaciu. Wezwał policję na sesję rady powiatu
Źródło: Polsat News, Gazeta.pl