Upał, alkohol i woda. Zabójcze połączenie
Tropikalne upały skłaniają do poszukiwania ochłody w nurcie rzeki, w jeziorze czy w morzu. Niestety, często kończy się to tragicznie. Jak informuje Komenda Głowna Policji od 1 kwietnia tego roku utopiło się już 80 osób.
19.06.2021 12:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało rano, że w piątek utopiły się w Polsce cztery osoby. Przypadki takie odnotowano w miejscowości Smołdzino (woj. pomorskie), Łebie (woj. pomorskie), Krośnie Odrzańskim (woj. lubuskie) oraz w Pieniężnie (woj. warmińsko-mazurskie).
To jednak nie są pełne dane. Jak informuje lokalny portal wlkp112.pl do tragedii doszło także w miejscowości Boszkowo w Wielkopolsce.
Wieczorem dwóch mężczyzn postanowiło popływać w jeziorze Dominickim. Jeden z nich po jakimś czasie wyszedł z wody, drugi zniknął. Wezwano strażaków, którzy przez ponad godzinę szukali 28-latka. W końcu wyciągnięto go z wody. Jednak mimo próby reanimacji nie udało się go uratować.
Tragicznie skończyła się także kąpiel w starym wyrobisku po kopalni wapienia w miejscowości Wierzbica w powiecie radomskim. Około godziny 18 grupa przyjaciół postanowiła ochłodzić się w wodzie. Jeden z nich zniknął w pewnym momencie pod wodą.
Zobacz także
Ciało mężczyzny wyciągnął z wody nurek ze specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodnego.
Policja: w czerwcu utopiło się już ponad 20 osób
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w tym roku utopiło się już ponad 80 osób. Tylko w czerwcu, jak wynika ze wstępnych danych, zginęły w wodzie 23 osoby.
- Zgrywanie chojraka w wodzie nie ma sensu - przekonuje Radosław Wiśniewski z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Powiedzenie, że można się utopić w łyżce wody nie jest banałem, jest jak najbardziej prawdziwe - dodaje.
Jego zdaniem nie można czuć się pewnie w żadnym zbiorniku wodnym, nawet takim, który zna się od dziecka. - Pływy w rzece i w morzu przesuwają mielizny na dnie. Może się tak zdarzyć, że tam, gdzie rok temu było głęboko, w tym roku będzie już płytko - mówi Wiśniewski.
Jego zdaniem, bezpiecznie kąpać można się tylko tam, gdzie jest wykwalifikowany, przeszkolony ratownik, który nie tylko potrafi zauważyć, że ktoś się topi, ale też w fachowy sposób wyciągnąć go z wody i udzielić mu pomocy.
Ratownik: nie spuszczajmy z oka dzieci
Wiśniewski zaapelował do rodziców, by nie spuszczali z oka swoich pociech, gdy wypoczywają nad wodą. - Pamiętam sytuację sprzed kilku lat, gdy tata miał pod opieką dziecko, które miało założone szelki, taką jakby dziecięcą "smycz". Spacerowali razem po pomoście. W pewnym momencie ojciec na chwilkę odwrócił się, bo potrzebował coś zrobić obiema rękami, wypuścił tę "smycz" z ręki. W tym czasie dziecko dało krok do przodu, spadło do wody między pomost a żaglówkę i się utopiło. To dziecko nie miało jeszcze 3 lat - opowiada ratownik.
Doświadczony ratownik przypomniał też o obowiązkowym schłodzeniu ciała przed wejściem do wody i o tym, by nie skakać do wody na główkę.
Zaapelował też do wszystkich żeglarzy oraz osób, które pływają na łódkach i pontonach, by nie zapominały o zakładaniu kapoków.
Źródło: wlkp112.pl, echodnia.eu, policja.pl, PAP