Unijni przywódcy wyrażą solidarność z USA
Przywódcy państw Unii Europejskiej spotkają się w piątek wieczorem na kilkugodzinnym nadzwyczajnym szczycie w chronionym jak nigdy przedtem gmachu unijnej Rady w Brukseli.
W dziesięć dni po atakach terrorystycznych na Stany Zjednoczone wyrażą pełną solidarność z Ameryką, ale zaznaczą też pewną odrębność Unii w podejściu do walki z terroryzmem.
Zorganizowany z inicjatywy Niemiec przez przewodniczącą Unii Belgię szczyt ma zademonstrować aktywność i jedność Piętnastki w obliczu zagrożenia i wyrazić wolę uczestnictwa w globalnym, systematycznym i trwałym wysiłku mającym wyeliminować terroryzm międzynarodowy. Tak określali wspólną walkę z tą plagą w czwartkowym oświadczeniu sekretarz stanu USA Colin Powell i delegacja unijna na czele z szefem Rady Ministrów Spraw Zagranicznych, Belgiem Louis Michelem.
Nie ma więc mowy o wojnie. Unia chce postępować, jak twierdzą brukselscy dyplomaci, w sposób bardziej zniuansowany, choć rozumie, że Amerykanie mają prawo do użycia siły.
Przywódcy unijni zapewne podkreślą w ślad za czwartkowymi uzgodnieniami prezydenta Francji Jacquesa Chiraca i premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira - którzy w ostatnich dniach rozmawiali z prezydentem USA - że ta riposta powinna być adekwatna i skuteczna.(ck)